Ten mało estetyczny symbol „przestaje być tylko demonstracją niechęci do homoseksualistów: staje się wyrazistą deklaracją w obronie wolności – przeciw gejowskiemu totalizmowi. (…) Stosunek do homoseksualizmu jest dziś jądrem całej lewackiej ideologii” – pisze Dominik Zdort.

Co oznacza zakaz „zakaz pedałowania”? Ten mało estetyczny symbol „przestaje być tylko demonstracją niechęci do homoseksualistów: staje się wyrazistą deklaracją w obronie wolności – przeciw gejowskiemu totalizmowi” – pisze Dominik Zdort.

Niedawna decyzja sądu o zakazie „zakazu pedałowania” nie jest, jak zaznacza publicysta Rz wyrazem dbałości o publiczne obyczaje – skoro tyle nieobyczajnych reklam i symboli zaśmieca naszą publiczną przestrzeń (!), ale dobitnie świadczy ona o cenzurze w imię politycznej poprawności.  

Zdort podkreśla, że lewackim ideologom bardzo zależy na tym, aby ta naczelna zasada, na której opierają swe funkcjonowanie w przestrzeni publicznej była realizowana, a jej ramy wyznacza – właśnie stosunek do homoseksualizmu. Gdyby prześledzić, na czym opierały się radykalne ruchy działające w Europie przed drugą wojną światową, to okaże się, że także chodziło nie o poglądy polityczne, a o walkę o zdobywanie przywilejów dla wąskich grup społecznych (kryterium to np. rasa lub przynależność klasowa)  – argumentuje. 

Trudno pominąć tego rodzaju analogie w ocenie tego, z czym w Polsce coraz jaskrawiej mamy do czynienia. „Masowe parady przechodzące przez polski miasta z tęczowymi flagami. Anarchistyczne bojówki rozbijające marsze niepodległości. Ataki na katolików, próby wypchnięcia religii z przestrzeni publicznej i niesmaczne, antyklerykalne dowcipy w gazetach popierających skrajnie lewicowe ideologie. Spisywanie czarnych list pracodawców i homofonów. Wreszcie drobne szykany wobec tych, którzy nie chcą się dostosować do wyznaczonej przez lewaków poprawności – takie jak choćby blokowanie krytyków na Facebooku” – wylicza Dominik Zdort w ostatnim PlusMinus.  

Współczesna lewica poszła podobną drogą. „Gender, tolerancja, równość…  i kiedy poskrobać każde z tych haseł, to zaraz spod cienkiej warstwy farby drukarskiej wychodzi żądanie kolejnych przywilejów dla gejów. Stosunek do homoseksualizmu jest dziś jądrem całej lewackiej ideologii. Tak jakby preferencje seksualne były najważniejszym elementem światopoglądu człowieka regulującym wszystkie inne sfery życia” – podkreśla publicysta.

O tym samym  bez żenady mówią sami gejowscy celebryci. Kilka miesięcy temu Michał Witkowski wyznał, że bycie gejem pomaga mu w karierze, a gejowskie lobby ma się w Polsce bardzo dobrze. 

Emilia Drożdż