Kapitalizm w Polsce budowany po 1989 roku miał więcej wspólnego z kolonializmem. Uwłaszczenie czerwonej nomenklatury i wpuszczenie na żer zachodnich gigantów finansowych spowodowało w Polsce olbrzymie, niepowetowane szkody. Nierówności społeczne, bieda, trud nierównej konkurencji z podmiotami wspieranymi przez służby - wszystko to sprawiało, że polskim firmom naprawdę nie było łatwo. Jak się okazuje także niemal 30 lat po demokratycznym ,,przełomie'' nie jest łatwo. Polskie firmy są na celowniku zagranicy.


Jak informuje portal ,,Money.pl'' inwestora szuka właśnie sieć handlowa Piotr i Paweł. Ta wielkopolska marka, założona przez braci Piotra i Pawła Woś, myśli o sprzedaży nawet 100 procent udziałów w firmie. Oczywiście, może kupić je jakiś Polak - i daj Boże, aby tak było. Ale jest niestety prawdopodobne, że zrobi to też konkurencja z zagranicy. A na Piotrze i Pawle nie koniec. Sieć handlowa Stokrotka należy obecnie do grupy kapitałowej Emperia, z czysto polskim zarządem i radą nadzorczą. Niestety, jeżeli tylko zgodzi się na to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Stokrotka trafi w ręce ,,Maximy'' - grupy litewskiej.


Money.pl przypomina, że w ubiegłym roku definitywnie zakończyła też działalność polska firma MarcPol, zamykając ostatni sklep. Spore problemy ma też polska Małpka Express. Polaków wykańczają po prostu olbrzymie sieci zagraniczne, dyskonty, które mogą zbijać ceny i długofalowo niszczyć polską konkurencję.

W ten sposób okazuje się jeszcze raz, jak słuszne były diagnozy stawiane od początku zmian w Polsce choćby przez prezesa PiS, wówczas prezesa Porozumienia Centrum, Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy pamiętamy jego głośną debatę z Adamem Michnikiem z roku 1990, gdzie Kaczyński wskazywał na szalone zagrożenia związane z przejmowaniem przez ,,czerwonych'' majątku narodowego.

Niestety, ten polski głos nie znalazł posłuchu. I dzisiaj wszyscy za to płacimy.

mod