Opozycja Totalna idzie w zaparte: PiS hoduje neonazistów, tworzy im parasol ochronny, daje przyzwolenie na ich działalność. Taki wniosek można wyciągnąć z dzisiejszego posiedzenia Sejmu oraz wywiadu, którego lider PO, Grzegorz Schetyna, udzielił w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. 

"Żenujące. Taki spektakl żałosny. Minister Brudziński miał szansę, by pokazać, że oni przestają tolerować to zło – ksenofobię, rasizm. Nie przestają, nie było żadnych konkretów. (…) Nic z tego nie wynika"- bo przecież sześciu miłośników Hitlera i wafelków wcale nie zostało zatrzymanych, prawda, Panie Pośle?

Dziennikarka Polsat News, Beata Lubecka przypomniała politykowi, że to właśnie za rządów Platformy Obywatelskiej powstało stowarzyszenie Duma i Nowoczesność i to wtedy uzyskało status organizacji pożytku publicznego. Co na to Schetyna?

"Przez pierwsze trzy lata, do 2015 r., nie robiła rzeczy niezgodnych z prawem.  Eksplozja zachowań ksenofobicznych rozpoczęła się w 2015 r. Proszę zobaczyć, jakie jest przyzwolenie na takie zjawiska, jak zachowują się kibole, jakie są transparenty na Marszu Niepodległości, jak hajlowano na różnych manifestacjach"- stwierdził polityk, który nie dał się przekonać nawet danym z MSWiA o wykryciu incydentów o charakterze ksenofobicznym. 

"Oprócz przyzwolenia, stworzono z tego środowiska nacjonalistów swojego politycznego sojusznika. Dlatego nie wierzę w prawdziwe intencje i zapowiedzi. Dzisiaj to, co było prawdziwe w wypowiedzi Brudzińskiego, to atak na opozycję"- skomentował Grzegorz Schetyna. 

yenn/Polsat News, Fronda.pl