Ks. Zych, znany kapelan „Solidarności”, który w Skierniewicach odprawiał msze święte za ojczyznę, zginął 20 lat temu. Okoliczności jego śmierci - podobnie jak wielu innych zgonów z lat 80 - nie zostały do tej pory wyjaśnione - podaje „Polska the Times”.
Według dziennika, w zabójstwo księdza był prawdopodobnie zamieszany funkcjonariusz SB, który w latach 90. pracował w policji. W lipcu 1999 r. otrzymał on z rąk prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Brązowy Krzyż Zasługi. - Za szczególne zasługi w ratowaniu ludzkiego życia – napisano w uzasadnieniu. Dziś funkcjonariusz przebywa na emeryturze.
Na trop esbeka wpadł 5 lat temu zespół śledczy IPN, kierowany przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego, któremu w 2002 r. powierzono śledztwo w sprawie funkcjonowania związku przestępczego w strukturach MSW w latach 1956-1989. Grupa, mając pozwolenie szefa resortu, zastraszała i zabijała ofiary pozorując wypadki. Śledztwo IPN w tej sprawie miało doprowadzić do skazania zwłaszcza morderców ks. Jerzego Popiełuszki oraz trzech kapłanów zamordowanych w roku 1989: Stefana Niedzielaka z Powązek, Stanisława Suchowolca i właśnie Sylwestra Zycha.
Mordercę zdradziły odciski palców. Należące do funkcjonariusza SB, zwalczającego w latach 80. opozycję i Kościół odciski znaleziono w mieszkaniu ks. Niedzielaka. W rozpoznaniu oficera śledczym pomógł świadek włamania. Tej samej nocy zamordowany został ks. Zych. Analiza śledczych IPN wykazała, że odciski oficera SB, który miał wtargnąć do ks. Niedzielaka, znajdowały się również na koszuli ks. Zycha.
Ofiarę odnaleziono 11 lipca 1989 r. na dworcu autobusowym w Krynicy Morskiej. Ks. Zych był ciężko ranny i pokrwawiony. Lekarzom pogotowia ratunkowego nie udało się uratować dotkliwie pobitego kapłana. W 1989 r. po śledztwie Prokuratury Wojewódzkiej w Elblągu uznano, że duchowny umarł z powodu wypicia nadmiernej ilości alkoholu. I umorzono śledztwo.
Jako pierwszy - bo już w 1990 r. - na fakt, że oficjalnej wersji wydarzeń przeczą pośmiertne zdjęcia kapłana, zachowane w aktach śledztwa, zwrócił uwagę w książce "Tajemnica śmierci księdza Zycha" Zbigniew Branach. Lekarz, który jako jeden z pierwszych oglądał zwłoki duchownego, zauważył rany zadane tępym przedmiotem lub wprawną dłonią karateki. Na rękach kapłana, tuż przy żyłach, odkrył małe ślady wkłuć igłą. Później, podczas sekcji zwłok, lekarz odkrył, że duchownego najpierw pobito do nieprzytomności, a następnie wstrzyknięto mu stężoną dawkę alkoholu.
Kapłan zginął trzy miesiące po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, w trakcie których doszło do porozumienia władzy z częścią opozycji. Reszta działaczy "Solidarności" kwestionowała legalność tych obrad i domagała się m.in. ujawnienia konfidentów SB i rozliczenia komunistów za popełnione przez nich zbrodnie. I tę właśnie frakcję popierał ks. Sylwester Zych.
- Zabójstwo księdza miało służyć zastraszeniu "Solidarności". Władza komunistyczna chciała udowodnić, że nadal rządzi i to ona będzie dyktować warunki, a każdy, kto jej się przeciwstawi, skończy tak, jak zamordowani księża - mówi cytowany przez „Polskę” prof. Jan Żaryn z IPN.
- Mimo upływu 20 lat od zamordowania ks. Zycha, nie zanosi się na to, by jego morderca i wspólnicy zostali ukarani, a nawet stanęli przed sądem - czytamy w dzienniku.
MM/Polskatimes.pl
20 lat temu zginął ksiądz Sylwester Zych, znany kapelanem „Solidarności”, który Skierniewicach odprawiał msze święte za ojczyznę. Okoliczności jego śmierci nie zostały wyjaśnione, podobnie jak wiele innych zgonów z lat 80, pisze w „Polsce the Times” Leszek Szymowski.Wiele wskazuje na to, że w zabójstwo księdza był zamieszany funkcjonariusz SB, który w latach 90. pracował w policji, a dziś już przebywa na emeryturze. W lipcu 1999 r. otrzymał on z rąk prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Brązowy Krzyż Zasługi. - Za szczególne zasługi w ratowaniu ludzkiego życia – napisano w uzasadnieniu. Dziś jest na emeryturze. Na trop esbeka wpadł w 5 lat temu zespół śledczy IPN, kierowany przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego, któremu w 2002 r. powierzono śledztwo w sprawie funkcjonowania związku przestępczego w strukturach MSW w latach 1956-1989. Grupa mając pozwolenie szefa resortu zastraszała i zabijała ofiary pozorując wypadek. Śledztwo IPN w tej sprawie miało doprowadzić do skazania zwłaszcza morderców ks. Jerzego Popiełuszki oraz trzech kapłanów zamordowanych w 1989 r.: Stefana Niedzielaka z Powązek, Stanisława Suchowolca i właśnie Sylwestra Zycha. Mordercę miały zdradzić odciski palców znalezione w mieszkaniu ks. Niedzielaka, które należały do funkcjonariusza SB, zwalczającego w latach 80. opozycję i Kościół. W rozpoznaniu oficera śledczym pomógł świadek włamania do ks. Niedzielaka. Analiza śledczych IPN wykazała, że odciski oficera SB, który miał wtargnąć do duchownego, znajdowały się również na koszuli ks. Zycha. Ks. Sylwester Zych został znaleziony 11 lipca 1989 r. na dworcu autobusowym w Krynicy Morskiej. Był ciężko pobity i pokrwawiony. Lekarzom pogotowia ratunkowego nie udało się uratować dotkliwie pobitego i pokrwawionego kapłana. W 1989 r. po śledztwie Prokuratury Wojewódzkiej w Elblągu uznano, że duchowny umarł z powodu wypicia nadmiernej ilości alkoholu. I umorzono śledztwo. Jednak prawdziwych okoliczności śmierci ks. Zycha nie ustalono do dziś.
Jako pierwszy - bo już w 1990 r. - na fakt, że oficjalnej wersji wydarzeń przeczą pośmiertne zdjęcia kapłana zachowane w aktach śledztwa zwrócił uwagę autor książki "Tajemnica śmierci księdza Zycha" Zbigniew Branach. Lekarz, który jako jeden z pierwszych oglądał zwłoki duchownego, zauważył rany zadane tępym przedmiotem lub wprawną dłonią karateki. Na rękach kapłana, tuż przy żyłach, odkrył małe ślady wkłuć igłą. Później podczas sekcji zwłok lekarz odkrył, że duchownego najpierw pobito do nieprzytomności, a następnie wstrzyknięto mu stężoną dawkę alkoholu. Kapłan zginął trzy miesiące po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, w trakcie których doszło do porozumienia władzy z częścią opozycji. Reszta działaczy Solidarności kwestionowała legalność tych obrad i domagała się m.in. ujawnienia konfidentów SB i rozliczenia komunistów za popełnione przez nich zbrodnie. I tę właśnie frakcję popierał ksiądz Sylwester Zych. - Zabójstwo księdza miało służyć zastraszeniu Solidarności. Władza komunistyczna chciała udowodnić, że nadal rządzi i to ona będzie dyktować warunki, a każdy, kto jej się przeciwstawi, skończy tak jak zamordowani księża - mówi cytowany przez „Polskę” prof. Jan Żaryn z IPN. Mimo upływu 20 lat od zamordowania ks. Zycha nie zanosi się na to, by jego morderca i wspólnicy zostali ukarani, a nawet stanęli przed sądem, kończy artykuł Leszek Szymonowski.
Komentarze (15):
Jahos July 12, 2009, 6:46 p.m.
Literówka: "czyamy w "Polsce The Times""
leon.leon July 12, 2009, 7:04 p.m.
Sprawca bezkarny .Cala prl-bis w pigułce.
Waldzin July 12, 2009, 7:37 p.m.
Umowa okrągłego stolika:
wy nie ruszacie naszych zaufanych, my nie ruszamy waszych zaufanych, resztą obywateli nie będziemy się przejmować.
Pokręć July 12, 2009, 8:48 p.m.
O, zesz w morde! I ten bandyta jeszcze chodzi po wolnosci? Co za kraj... Szkoda, ze nie podali personaliow i adresu gagatka. A powinni. Za takie cos powinien dostac KS - w koncu, jak mordowal ks. Zycha KS za morderstwo obowiazywala.
Do kiedy w Polsce uczciwi i bogobojni obywatele beda nalezec do 2-giej kategorii? Jak ja bym zaciukal nozem jakiegos chwasta - zaraz by mnie posadzili na dozywocie. Taki esbek - morderca sobie chodzi po wolnosci i sie ludziom smieje w nos.
Jego zbrodnia jako zbrodnia komunistyczna nie ulega przedawnieniu. Wiec jesli sa dowody przeciw niemu - pod sad go.
Pokręć July 12, 2009, 8:50 p.m.
@Admiral: o to wlasnie tym idiotom chodzi. Zeby dostac sie bezposrednio pod sa Bozy z wylaczeniem sadu ludzkiego. Durnie sa, bo zaden wyrok sadu ludzkiego nie bedzie tak surowy, jak wyrok Boga. Gdyby odpokutowal to juz tu, na ziemi, tam mialby duzo lzej. Wiec w imie milosci blizniego, nalezy go postawic przed sadem i pomoc mu odprawic pokute.
M4RSH4LL July 12, 2009, 10:27 p.m.
W normalnym kraju dawno już by gnida wisiała, w Polsce dostaje ordery od prezesia :)
roman July 12, 2009, 10:59 p.m.
Nie trwóżcie się karzdy z nas będzie osądzony, także i mordercy,i zdziwą się bardzo gdy przyjdzie czas Sądu.
Pokręć July 12, 2009, 11:23 p.m.
@ egeno: no, coz, wlasnie chlapnalem troche wlasnego rekodziela artystycznego i mi sie w glowie przejasnilo. Nb. strtasznie kwasne mam te winogrona. Ja juz wiem. Jan "Santo Subito" Pawel II byl, jaki byl. Mial talent aktorski dosc niezly, bo wszyscy go mieli za antykomuniste i Polaka z krwi i kosci. Nawet wiecej, spodziewalem sie po nominacji kard. Dziwisza na biskupa krakowskiego, ze bedziemy miec wreszcie "pancernego" kardynala na stolicy sw. Stanislawa. A tymczasem okazalo sie, ze chyba skoro JPII wytrzymywal u swojego boku peowca przez tyle lat, to sam musial byc okraglostolowcem. Albo po prostu durniem politycznym. Za cholere nie idzie tego inaczej rozkminic. Szczerze powiedziawszy, to obecny papiez mi sie podoba ZNACZNIE bardziej, niz JPII. Lubie, jak sprawy zasadnicze sa stawiane "tak - tak, nie - nie".
Emilka July 13, 2009, 9:52 a.m.
@Pokrec - Bardzo Cię proszę nie ubliżaj Papieżowi!
Odstaw mamrota bo bzdury piszesz!
Marek, July 13, 2009, 11:36 a.m.
Ten bandyta SB-ek pewnie nie stanie przed sądem ludzkim ale musi stanąć przed sądem Boskim (w który na pewno nie wierzy).
Emilka July 13, 2009, 2:09 p.m.
Ksiądz Sylwester Zych - męczennik naszych czasów.Wydaje mi się że za mało sie o Nim mówi, mało kto zna historię tego kapłana którego po śmierci okrzyknięto alkoholikiem i hulaką.Tu w miejscowej lokalnej prasie gdzie mieszkał i pracował od czasu do czasu pojawiają sie piękne, wzruszające artykuły o nim, wspomnienia ludzi którzy go znali i wiedzieli jak wielkim był człowiekiem.
blumenalle April 30, 2017, 5:05 a.m.
Bestie w czarnych togach zniszczyły niejedno życie.
Obojętność tej nadzwyczajnej kasty wobec krzywdy ludzi jest porażająca.
Zbrodniarze z orłami na piersiach nadal orzekają w polskich sądach.
Osądzamy togowych zbrodniarzy zagnieżdżonych w polskich sądach.
http://www.oglaszamy24.pl/ogloszenie/2080782958/Zbrodniarze-z-orlami-na-piersiach-nadal-orzekaja-w-polskich-sadach-Czesc-1.html