W wyniku strzelaniny, do której doszło na strzelnicy w Chorzowie w 2014 roku, zginęła jedna osoba, jednak zagrożonych było znacznie więcej. Oskarżony w tej sprawie ponownie stanął przed sądem.

Hubert Ch. zabił intruktora na chorzowskiej strzelnicy, po czym ukradł 6 pistoletów typu glock oraz amunicję i chciał wyjść na ulicę. Nie udało mu się to tylko dzięki reakcji jednej z osób ze strzelnicy. Teraz w procesie przeciw niemu zeznawali policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia.

Zeznania funkcjonariuszy były szokujące. Mówili, że mężczyzna po zatrzymaniu, gdy leżał skuty w radiowozie przyznawał, że ukradł broń ze strzelnicy, bo chciał zamordować kilka osób w Katowicach.

Na sali sądowej obecna była matka podejrzanego, która nie była w stanie powstrzymać łez.

Prokuratura wnioskowała o dożywocie dla Huberta H., a także o to, by dopiero po 30 latach mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie.

emde/polskatimes.pl