Michał Królikowski w rozmowie z Bogusławem Łozińskim ("Gość Niedzielny") mówi wprost, że to jego katolicyzm był powodem do ataku na jego osobę: "Z całą pewnością tożsamość katolika, która jest obecna w moim życiu, stała się punktem zaczepienia krytyki, jaka mnie spotkała w trakcie pełnienia funkcji wiceministra. W jakiejś mierze czuję się po prostu dyskryminowany z powodu tego, że jestem katolikiem".

Królikowski zdradza, że za zwolnieniem jego stoi "Gazeta Wyborcza" i TVN: "Wiem, że prowadzone były rozmowy polityczne związane z akceptacją tego rządu przez niektóre środowiska. Ich efektem było zwolnienie ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego i mnie (...) Informację o tych rozmowach ujawnił nam jeden z posłów Twojego Ruchu, wskazując na środowiska osób sympatyzujących z „Gazetą Wyborczą” czy TVN". Na pytanie: czy za zwolnieniem min. Biernackiego i wiceministra Królikowskiego stoją mainstreamowe media, Królikowski dopowiada: "Nie zmienia się ministra sprawiedliwości, który jest niezwykle kompetentny, który przeprowadzał jedną z największych reform rządu i któremu udało się wyciszyć kryzysogenność resortu. W czasach Marka Biernackiego ministerstwo było tym miejscem, w którym skutecznie realizowane były najtrudniejsze kwestie, np. ustawa o sprawcach niebezpiecznych czy reakcja na nieroztropne przeszukania w redakcji „Wprost”. Nie ma powodu merytorycznego, aby takiego ministra wymienić, jedyny to polityczny albo światopoglądowy".

Były wiceminister sprawiedliwości analizuje również tzw. równowagę ideologiczną w rządzie zapoczątkowaną przez Donalda Tuska i powołanie na funkcję pełnomocnika rządu ds. równości powołano czołową wyznawczynię ideologii gender prof. Małgorzatę Fuszarę: "Uważam, że ta nominacja była elementem kampanii związanej z objęciem przez premiera funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Na tego rodzaju stanowiska nie zostają wybierani w Unii Europejskiej politycy, którzy są uważani za zbyt konserwatywnych. D. Tuskowi chodziło o zbudowanie lewicowego wizerunku. A przecież sam otaczał się stosunkowo konserwatywnymi najbliższymi współpracownikami, takimi jak szefowie KPRM Tomasz Arabski i Jacek Cichocki czy minister ds. europejskich, przyszły szef gabinetu Przewodniczącego Rady Europejskiej – Piotr Serafin."

Na koniec Michał Królikowski dokokuje bilansu swojej pracy jako wiceministra: "Przygotowałem niemal tysiąc stron aktów normatywnych, w tym rewolucyjne prawa restrukturyzacyjne oraz reformę spółek z o.o. Odpowiadam za całkowicie nową procedurę karną, zasadniczą zmianę polityki karnej, która ma skończyć z fikcją karalności; duże zmiany w dostępie do zawodów prawniczych. Dodać można do tego aktywność na forum prawodawczym UE. W Sejmie spotkały mnie w ostatnich dniach wzruszające wyrazy szacunku (...) Ministerstwo Sprawiedliwości kreowało czytelną diagnozę, gdy pojawiały się projekty atakujące podstawy prawne życia społecznego, np. w sprawie związków partnerskich, ustaw bioetycznych czy konwencji przemocowej. Jasno mówiliśmy, że pewne propozycje są niewłaściwe".

Co teraz będzie robił Michał Królikowski? "Pracuję naukowo, za miesiąc ukaże się nowy podręcznik do prawa karnego mojego autorstwa. Podejmuję też pracę w zawodzie adwokackim. Nie sądzę, bym dalej funkcjonował w sferze publicznej. Nie ma takich propozycji. A jeśli się pojawią? Oczywiście je rozważę".

Cały wywiad w najnowszym numerze Tygodnika "Gość Niedzielny"

Philo