1. "Dwadzieścia jeden osób zgłosiło się do dyskusji, prosimy o krótkie wypowiedzi" – apelował przewodniczący delegacji UE-Rosja w Parlamencie Europejskim, austriacki poseł Karas, po wystąpieniu ambasadora Rosji Czyżowa.

Czyżow 29 stycznia, na posiedzeniu delegacji, powtarzał znaną rosyjska śpiewkę – Ukraina winna wszystkiemu, Rosja niczemu, a sankcje szkodzą bardziej Europie, niż Rosji.

2. Okazało się, jednak, że 21 osób to było na liście obecności, a do zabrania głosu zgłosiło się trzech.
Poseł Schaffhauser z Francji wezwał do natychmiastowego zniesienia sankcji gospodarczych wobec Rosji, bo są one nielegalne.

Poseł Korwin-Mikke, nie wiem skąd, zaatakował rosyjską organizację Memoriał, że jest finansowana zza granicy.
I ja, niżej podpisany, zapytałem ambasadora Rosji między o to, dlaczego Rosja przyzwala na znęcanie się Rosjan nad jeńcami ukraińskimi. - Pomijając wszystkie inne okoliczności, to co zobaczyliśmy na filmach, pastwienie się nad bezbronnymi, związanymi ludźmi, wystawia najgorsze świadectwo rosyjskiej kulturze, którą kiedyś oceniałem wysoko.
Rosyjski ambasador odpowiedział, żeby nie sugerować się filmami w internecie. Nie zawsze są prawdziwe, a z zielonymi ludzikami Rosja oczywiście nie ma nic wspólnego.

Poza tym europosłowie nie wyrywali się, żeby potępiać, krytykować Rosję za agresję.
Ambasador Czyżow uśmiechał się cynicznie, a na sali było sennie i cicho.
I w całej Europie jest cicho.

Pamiętam, gdy jeszcze lała się krew w Czeczenii, gdy czołgi rosyjskie sunęły na Gruzję - w Europarlamencie było głośno. A teraz, im głośniej biją rosyjskie działa, tym ciszej w Europie nad Ukrainą.

3. Wyznawcy wiary w brak smoleńskiego zamachu pytają – a jaki byłby sens, jaki motyw zamachu?
Nie wiem, czy był zamach, ale wiem, że był motyw.
Ten szum nad Gruzją... i ta cisza nad Ukrainą...

Janusz Wojciechowski