W bielskim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok w sprawie zbiorowego gwałtu, do jakiego doszło w Pietrzykowicach na Żywiecczyźnie w grudniu 2013 r. Oskarżeni, w tym syn znanego na Żywiecczyźnie polityka PSL, zostali uznani winnymi i otrzymali kary od roku i trzech miesięcy do dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat - informuje "Dziennik Zachodni". 

Jak przypomina dziennik "proces sześciu młodych mężczyzn oskarżonych o gwałt zbiorowy na 17-latce, do którego doszło w Pietrzykowicach, rozpoczął się we wrześniu 2014 roku. Z aktu oskarżenia, jaki prokurator rejonowy w Żywcu skierował do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, wynikało, że mężczyźni - Dawid A., Jakub N., Rafał S. i Jacek K. - zostali oskarżeni o to, że wykorzystując stan nietrzeźwości małoletniej i wynikającą z tego bezradność oraz niemożność stawiania oporu, wielokrotnie doprowadzili ją do obcowania płciowego, powodując obrażenia ciała. Z kolei Arkadiusz P. i Michał O. zostali oskarżeni o doprowadzenie pokrzywdzonej przemocą do obcowania płciowego, czyli gwałt zbiorowy". 

Do zdarzenia doszło w nocy z 20 na 21 grudnia 2013 roku. Młodzi ludzie bawili się w jednym z żywieckich lokali, a gdy lokal zamknięto, ekipa przyjaciół wraz z dziewczyną pojechała do willi w Pietrzykowicach i tam właśnie nastolatka została wykorzystana seksualnie. 

Wyrok sądu jaki zapadł wczoraj przeraża: Mężczyźni dostali kary od jednego roku i trzech miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Wszyscy zostali ukarani grzywnami w wysokości od 4,8 tys. zł do 5,4 tys. zł (już z zaliczeniem aresztu). Każdy musi zapłacić na rzecz poszkodowanej po 2 tys. zł, a także pokryć koszty procesowe, które wahają się od 4,8 tys. zł do 5,5 tys. zł. Wszyscy otrzymali także dozór kuratorski. 

Druga sprawa: Warszawski sąd okręgowy skazał na 10 miesięcy więzienia Zygmunta M., który w 2013 roku obrzucił tortem sędzię zajmującą się sprawą Czesława Kiszczaka. Komunistyczny aparatczyk, któremu przypisuje się odpowiedzialność za krwawe zbrodnie, nie odsiedział w więzieniu ani jednego dnia. Mężczyzna, który cisnął w sędzię tortem, spędzi za kratkami prawie rok.

"Tylko taka kara jest zasłużoną" - uzasadniła wyrok sędzia Agnieszka Komorowicz. "Oskarżony musi sobie wreszcie uświadomić, że popełnianie przestępstw nie popłaca i takie zachowanie musi spotkać się z adekwatnąreakcją prawnokarną" - kontynuowała.
Stwierdziła też, że oskarżony "nie wykazał, że zrozumiał naganność tego, co zrobił, nie miał żadnej refleksji".

Popełnisz zbiorowy gwałt dostaniesz zawiasy, rzucisz tortem w dygnitarza komunistycznego idziesz do wiezienia. Gdzie tu logika?

mko