Nie wszystkie uczucia religijne są dobre oraz słuszne. Tego rodzaju argumenty de facto sprowadzają bowiem religię do poziomu czysto subiektywnego, w którym nie odróżnia się Prawdy od zwiedzania oraz dobra od zła. Przeciwstawiać się profanowaniu wizerunków Pana Jezusa, Najświętszej Panny Maryi i Świętych Pańskich należy dlatego, że Chrystus jest naprawdę Bogiem i naszym Zbawicielem, zaś Święci okazali się być wytrwałymi Sługami Bożymi, którym z tego powodu należy się nasz szczególny szacunek - pisze Mirosław Salwowski.

 

Katolicka część polskiej opinii publicznej wciąż żyje sprawą swego rodzaju profanacji wizerunku Maryi i Jezusa, w którym to aureole otaczające owe Osoby zostały przemalowane na sześć kolorów tęczy. Oczywiście, w aktualnym kontekście kulturowym coś takiego obiektywnie rzecz biorąc stanowi bluźnierstwo, gdyż grafiki przedstawiające sześć kolorów tęczy są dziś powszechnie używane jako symbol i znak poparcia dla homoseksualizmu oraz innych dewiacji. Jest zaś straszną zniewagą łączenie Pana Jezusa i Najświętszej Marii Panny z poparciem dla jednego z najcięższych, bo wołających o pomstę do Nieba grzechów. Rzecz jasna, tym podobne bluźnierstwa powinny być odpowiednio karane zgodnie z przykładem, jakie dał nam pod tym względem choćby św. Ludwik IX, król Francji, który w liście do swego syna (który został jego następcą) dawał mu między innymi taką poradę:

„Chętnie powierzaj władzę ludziom dobrej woli, którzy wiedzą, jak jej dobrze użyć, i troszcz się, aby grzech został unicestwiony w twoich ziemiach, to znaczy bluźnierstwa i wszystkie rzeczy, które czyni się lub mówi przeciw Bogu, Najświętszej Marii Pannie i świętym, grzechy cielesne, gry w kości, tawerny, lub inne grzechy. Zgnieć wszystko to w swojej ziemi roztropnie i w dobry sposób. Ścigaj heretyków i innych złych ludzi w swojej ziemi, aż ziemia twoja będzie oczyszczona „ (Cytat za: Jean de Joinville, „Czyny Ludwika Świętego króla Francji”, Warszawa 2002, s. 213-213, podkreślenia moje - MS).

Warto jednak zwrócić uwagę na to, by w słusznym proteście przeciwko bluźnierstwo nie ulegać fałszywej, relatywistycznej argumentacji o tym, iż należy szanować oraz chronić wszelakie uczucia religijne. Tego rodzaju argumenty de facto sprowadzają bowiem religię do poziomu czysto subiektywnego, w którym nie odróżnia się Prawdy od zwiedzania oraz dobra od zła. Przeciwstawiać się profanowaniu wizerunków Pana Jezusa, Najświętszej Panny Maryi i Świętych Pańskich należy dlatego, że Chrystus jest naprawdę Bogiem i naszym Zbawicielem, zaś Święci okazali się być wytrwałymi Sługami Bożymi, którym z tego powodu należy się nasz szczególny szacunek.

Nie należy jednak sprowadzać krytyki takich profanacji do tego, że uczucia religijne tych czy innych ludzi zostały urażone. Nie wszystkie bowiem uczucia religijne są dobre oraz słuszne. Czy bowiem za dobre i godne szacunku można uznać uczucia religijne kogoś kto np. wierzy w to, iż jego bóg pochwala zabijanie oraz gwałcenie dzieci? Nie można więc stawiać wszystkich uczuć religijnych na jednak płaszczyźnie. Wiedzieli o tym chociażby Święci Pańscy, którzy niejednokrotnie niszczyli wizerunki pogańskich bóstwa, a same te bóstwa wprost nazywali mianem diabłów.

Czy takie postępowanie owych Świętych obrażało uczucia religijne pogan? Najpewniej tak. Czy było ono jednak moralnie dobre? Oczywiście, że tak. Inną sprawą jest to, że trzeba roztropnie rozeznać, czy w danej sytuacji i okolicznościach należy w tak bardzo konfrontacyjny sposób walczyć z wyznawanym przez kogoś błędem. Myślę, iż ogólnie rzecz biorąc trzeba wpierw sięgać po bardziej łagodne środki odwodzenia kogoś od błędu, ale z pewnością nie można ustanawiać czy sugerować jakiejś absolutnej zasady, która by piętnowała obrażanie wszelkiego rodzaju uczuć religijnych. Tego rodzaju postawa oznacza bowiem albo totalny subiektywizm w kwestiach religijnych albo też obojętność religijną.

Mirosław Salwowski