„Na koniec, myślę, że ostatnim świadkiem pewnie będzie były premier Donald Tusk” - mówił wczoraj na antenie TVP Info poseł Prawa i Sprawiedliwości i członek komisji śledczej ds. Amber Gold Jarosław Krajewski.

Poza nim w studio gościł Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15, również członek komisji. Odnosząc się do zeznań Jacka Krzysztofowicza, byłego dominikanina z Gdańska, który stawił się wczoraj przed komisją śledczą, ocenił:

To wątek pokazujący powiązania ze zorganizowaną przestępczością trójmiejską”.

Krzysztofowicz według Krajewskiego jest istotnym świadkiem. Rzymkowski zaś podkreślił, że w jego zaznaniach pojawiły się „nowe, bardzo istotne wątki”. Zauważył, że to pierwszy świadek, który przed komisją przyznał, że Marcina P. zastraszano bronią palną. Podkreślił, że wątek ten pokazuje to, do czego komisja doszła już wcześniej w formie tezy badawczej. Chodzi mianowicie o powiązania ze zorganizowaną przestępczością w Trójmieście. Przypomniał też, że Macrin P. na własną prośbę znalazł się w celi pojedynczej.

Gdy padło pytanie o powód, dla którego tak późno służby specjalne zabrały się za przeszukania w Amber Gold, Rzymkowski stwierdził, że nad firmą służby rozłożyły parasol ochronny, bowiem działań służb nie da się w inny sposób uzasadnić. Przypomniał też, że rozmowy nagrane na podsłuchu wskazują, że podsłuchiwani wiedzieli o tym fakcie.

Wcześniej komisja we środę przesłuchiwała też byłą księgową Amber Gold, Danutę Misiewicz. Rzymkowski komentował:

Dla mnie jest to absolutnie niezrozumiałe i nie daję wiary w zeznania świadka, który biorąc pełną odpowiedzialność za sprawy związane z rachunkowością w podmiocie w którym pracuje, świadomie nie wnika w te sprawy i ufa bezrefleksyjnie w to, co przedstawia Marcin i Katarzyna P.; a kiedy już wiedze posiada, nie zrobi z nią właściwego użytku”.

Podkreślił, że przed komisją jeszcze kilkudziesięciu świadków, a ostatnim z nich najpewniej będzie były premier Donald Tusk

dam/TVP Info,Fronda.pl