"Nauczył mnie cieszyć się każdą chwilą" - pisze matka o swoim synu z zespołem Downa w poruszającym liście.

Brytyjka Molly MacLeod napisała poruszający list, w którym opisuje radość i szczęście, jakie przynosi jej rodzicielstwo i jej trzyletni syn Maxwell. Jej dziecko urodziło się 21 marca 2014 roku, czyli w Światowy Dzień Zespołu Downa. Choć Molly szczerze przyznaje, że kiedyś oczekiwała od macierzyństwa czegoś innego, a opieka nad synem często jest trudna, przede wszystkim przynosi jej ogrom szczęścia, trudnego do opisania.

W otwartym liście opublikowanym na łamach "Daily Mail" MacLeod pisze o tym, że syn nauczył ją wiele o życiu i miłości.

"Kochamy być razem z nim, jest bardzo wesoły i dużo się śmieje. Sprawia, że świat staje się piękniejszy. Jest bardzo wrażliwy. Dzięki niemu świat w około wydaje się lepszy, nie potrzebuje słów, by to robić, wystarczy, że jest przy nas" - pisze Molly McLeod.

Problemem w wychowywaniu Maxwella jest komunikacja, gdyż ma kłopot z mówieniem i nie może się porozumiewać w normalny sposób. Trzeba więc porozumiewać się z nim za pomocą znaków. Jak pisze Molly, jest to nie lada wyzwanie.

Jednak dodaje:

"Z każdym dzieckiem - mówiącym, czy nie - trzeba być bardzo czujnym, by rozpoznać, kiedy np. dziecko naprawdę coś boli, a kiedy tylko stara się zwrócić na siebie uwagę. Tak samo jest w przypadku mojego syna, doskonale wie, co robić, aby dostać, to czego chce".

McLeod przyznaje, że syn nauczył ją patrzeć z innej perspektywy na świat i to, jak można go odbierać.

"Maxwell nie może powiedzieć, że mnie kocha, ale przytula mnie bardzo mocno i obdarza uśmiechem tak szerokim, że czuję się jak najbardziej kochana osoba na świecie. Nie może mnie zapytać, czy jestem smutna, ale dostrzega to i robi wszystko, co może, by mnie pocieszyć".

List Molly MacLeod uczy nas, że szczęście z wychowywania dziecka jest takie samo niezależnie od tego, jakie życiowe trudności mu towarzyszą.

emde/lifenews.com