1. Niedawno ukazał się kolejny raport pozarządowej organizacji Global Financial Integrity (GFI) z siedzibą w Waszyngtonie działającej na rzecz przejrzystości finansowej, pokazujący skalę nielegalnego wywozu kapitału przez zagraniczne firmy z poszczególnych krajów świata.

Polska niestety znalazła się w pierwszej dwudziestce na świecie jeżeli chodzi o ten proceder obok takich krajów z Europy jak Rosja, Białoruś, Turcja czy Serbia co jak łatwo się domyślać, chluby nam nie przynosi.

Ponadto według raportu jesteśmy jedynym krajem Unii Europejskiej w którym ten proceder odbywał się i odbywa na tak ogromna skalę, że lokuje nas to w światowej czołówce.

2. W latach 2003-2012, a wiec w ciągu ostatnich dziesięciu lat wywieziono z Polski bez opodatkowania ponad 53 mld USD przy czym przed członkostwem naszego kraju w UE i w pierwszych jego latach były to kwoty nie przekraczające 2 mld USD rocznie ale w kolejnych latach wyraźnie rosły i doszły ponad 10 mld USD rocznie.

Według raportu wypływ nieopodatkowanego kapitału w latach 2003-2012 wyglądał następująco: w roku 2003 -1,96 mld USD i w kolejnych latach odpowiednio 0,42 mld; 0,79 mld; 0 mld ;3,3 mld; 12,16 mld; 10,04 mld; 10,46 mld; 9,92 mld i w 2012- 4,06 mld.

We wspomnianym dziesięcioleciu z Polski wypłynęło więc aż 53,12 mld USD, co daje średniorocznie około 5,3 mld USD i ta wielkość sytuuje nas właśnie w pierwszej 20 krajów świata, z których wypływa najwięcej nieopodatkowanego kapitału.

Wśród tych danych zwracają uwagę te za lata 2005-2007, a wiec okres rządów Prawa i Sprawiedliwości (odpowiednio 0,79 mld, 0 mld i 3,3 mld ), kiedy ten wypływ nieopodatkowanego kapitału był najmniejszy, a w roku 2006, co bardzo charakterystyczne wręcz nie było go w ogóle.

Na drugim biegunie pod tym względem jest z kolei okres rządów Platformy i PSL-u 2008-2012, kiedy to wypływ nieopodatkowanego kapitału zdecydowanie przyśpieszył (odpowiednio 12,16 mld, 10,04 mld, 10,46 mld, 9,92 mld i 4,06 mld) ze swoistym rekordem w 2008.

3. Te międzynarodowe dane potwierdzają także informacje pochodzące z naszego resortu finansów.

Według nich spadek dochodów podatkowych w stosunku do PKB jest wyraźnie obserwowany od końca 2007 roku i to mimo rosnących z roku na rok stawek podatkowych za rządów Platformy i PSL-u (dane te dotyczącą wpływów z 4 głównych podatków VAT, akcyza, PIT i CIT).

Relacja ta wyraźnie rosła w latach 2005-2007 z 15,9% do 17,5% PKB, a już od 2008 roku zaczęła gwałtownie spadać do 14,6% w 2013 roku, a na koniec 2014 roku według przewidywań samego ministra finansów, miała wynieść tylko 14,4% PKB.

Ta różnica pomiędzy najlepszą wydajnością w 2007 roku i najgorszą w 2014 roku wynosi 3,1% PKB, co w warunkach tego roku oznacza, że do prywatnych kieszeni zamiast do budżetu państwa, wpłynęła kwota przynajmniej 52 mld zł (1% PKB w cenach bieżących w 2014 17,4 mld zł).

4. Trzeba uczciwie przyznać, że nowy minister finansów Mateusz Szczurek trochę się tą sytuacją przejął, stad jego propozycje uszczelnienia systemu podatkowego dotyczące obydwu podatków dochodowych (np. w odniesieniu do spółek komandytowych czy też odwróconego VAT na obrót stalą i metalami szlachetnymi, a teraz nawet sprzętem elektronicznym).

Być może te zmiany ustawodawcze trochę ograniczą wypływ nieopodatkowanego kapitału ale jak się wydaje przełomu w tym zakresie po koalicji Platformy i PSL-u raczej nie należy się spodziewać.

Zbigniew Kuźmiuk