"Najbardziej zaawansowane są badania nad okresem stalinowskim, bo to jest bezpieczne (…) Jeżeli chodzi o Wolne Związki Zawodowe (WZZ), czyli grupę, która stworzyła "Solidarność”, to do dzisiaj nie ukazało się żadne opracowanie tego środowiska, ponieważ dwaj ważni ludzie uniemożliwiają to. IPN boi się tego dotknąć, bo tam jest sprawa agenturalności Wałęsy. Zresztą Wałęsa mówił, że podejrzewa Borusewicza o agenturalność, a ten jako pierwszy powiedział, że Wałęsa był agentem (…) IPN nie chce zajmować się "Solidarnością", WZZ, współczesną historią, bo to jest zbyt drażliwe dla wielu ludzi" - powiedział Krzysztof Wyszkowski na antenie Telewizji Republika.

Wyszkowski został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za jego działalność opozycyjną w PRL.

Wyszkowski stwierdził, że spośród środowiska WZZ wyróżniają się dziś negatywnie dwie osoby. "Nasz przyjaciel Borusewicz sam to środowisko Służby Bezpieczeństwa prześwietlał, bo weryfikacja do Urzędu Ochrony państwa przechodziła przez niego. Przepuścił wiele osób i podawał pokrętne odpowiedzi. Borusewicz i Wałęsa to dwie osoby, które nie mają kontaktu ze znaczną częścią WZZ, bo oni nie zadbali o naszych przyjaciół, dzięki którym zdobyli swoją pozycję".

Były opozycjonista stwierdził też, że IPN boi się prawdy historycznej. "15 lat temu powstała konferencja z okazji rocznicy WZZ. Zebraliśmy prace, a IPN nie zgodził się wydrukować materiałów, bo tam były materiały krytyczne wobec Wałęsy. IPN w walce o drugą kadencję boi się dotknąć tych tematów" - stwierdził.

Wyszkowski przekonywał, że cenzura nie skończyła się wraz z PRL, ale obowiązuje ciągle. "Jestem na indeksie ECS [Europejskie Centrum Solidarności - red.]. Rzecz niesamowita, to likwidacja cenzury na takich ludzi, jak ja, na przyjaciół z WZZ, którzy nie należą do dworu Wałęsy, czy Borusewicza. Po raz pierwszy po 24 latach byłem zaproszony do TVP Info, a ostatnio rozmawiałem w Telewizji Polskiej w 1993 roku (…) tej cenzury pilnowały całe instytucje (…) Solidarność, to materiał na wiele filmów i co z tego mamy? "Człowieka z Żelaza" i różne tego typu bzdury" - stwierdził.

wbw