Jakiś czas temu Włochy nawiedziło tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi. Okazuje się, że mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego są zagrożeni również przez wulkany. 

Dwa wulkany z południa Włoch, Etna i Wezuwiusz, wg sejsmologów mogą w niedługim czasie wybuchnąć z dużą siłą. Oba dymią i wykazują coraz większą aktywność. Erupcja Wezuwiusza zabiłaby natychmiast ponad 100 tys. osób, które mieszkają u jego stóp i bezpośrednio zagroziłaby aglomeracji Neapolu, a wtedy ucierpieć mogą nawet trzy miliony ludzi. W promieniu ok. 30 km od kraterów Etny mieszka ok. miliona osób.

Dla przypomnienia, w 79 r. n.e. Wezuwiusz unicestwił Pompeje i Herkulanum. A Etna pod koniec XVII w. zalała kawałek Katanii.

Etna ma powierzchnię ponad 1250 kilometrów kwadratowych, a jej obwód to ponad 135 km. Ma cztery duże, czynne kratery, wiele kraterów bocznych i ponad 200 kraterów nieczynnych już, ale bardzo malowniczych, które można podziwiać podczas wycieczek na Etnę. To największy czynny wulkan europejski.

Etna straszy regularnie. W grudniu ub.r. chmura dwutlenku siarki z wybuchów dotarła do Polski. Naukowcy oszacowali, że była to największa erupcja sycylijskiego wulkanu od 20 lat. Ostrzegali wtedy przed naprawdę potężnym wybuchem, ale Etna umilkła na kilka miesięcy. Odezwała się, z mniejszą już siłą, w maju 2016 r.

W marcu 1981 r. miasto Randazzo na północnym zboczu Etny cudem uniknęło zniszczenia przez niezwykle szybko poruszający się potok lawy.

W latach 1991-1993 r. przez potoki lawy było poważnie zagrożone kilka razy miasto Zafferana, ale udało się je uratować dzięki systemowi ziemnych korytarzy, które zmieniły kierunek ognistych potoków. W ciągu tych dwóch lat seria erupcji trwała nieprzerwanie 473 dni.

W lipcu 2001 roku lawa z Etny zniszczyła stację i słupy kolejki linowej i zatrzymała się zaledwie 4 km przed miasteczkiem Nicolosi. Pył wulkaniczny osadzał się wtedy na budynkach w odległych o 70 km od Etny Syrakuzach. Wulkan budził się też w latach 2002, 2006, 2007 i 2008.

Wezuwiusz, rześki staruszek liczący sobie ok. 200 tys. lat, pozostaje czynnym wulkanem, a z jego wnętrza cały czas wydobywają się obłoki dymu. Kilka dni temu sejsmologowie z Kampanii zarejestrowali oznaki niespotykanej od dawna aktywności Wezuwiusza. Milczenie wulkanu jest dość podejrzane, bo przez wieki, na szczęście na niegroźną skalę, wybuchał mniej więcej co 20 lat. Ostatnia większa erupcja wydarzyła się w 1944 r.

Neapolitańczycy i mieszkańcy otaczających Wezuwiusza miasteczek to hazardziści. Wulkan jest co prawda pod stałą obserwacją, ale dużej erupcji nikt powstrzymać nie zdoła. System wczesnego ostrzegania, jeśli dobrze zadziała, da ludziom sygnał do ewakuacji. Plan ucieczki jest szczegółowo przygotowany i cały czas uaktualniany.

Niepokój neapolitańczyków wzbudziło niedawno niecodzienne zjawisko. Woda w Zatoce Neapolitańskiej zaczęła wrzeć, co uważane jest za znak zbliżającej się erupcji.

CZYTAJ CAŁOŚĆ NA TVP.INFO