Wczoraj na antenie TVP Info, Stefan Niesiołowski, największy wulgarny krytyk Prawa i Sprawiedliwości powiedział:" Kaczyński liczy cynicznie, że podpali Polskę, bo robienie drugich wyborów teraz i awantura... Zresztą wzywa do tego Wipler, tego typu figury, (...) także tchórzliwie Kaczyński. On się chowa trochę za innymi, ale wzywa do manifestacji, do wyjścia na ulicę. Już parę mieliśmy takich powstań Sakiewicza, który wzywał do burd ulicznych i na tej drodze, żeby obalić demokratyczny rząd. Także to polityczny interes dorwania się do władzy, nic z tego nie będzie".

Po tych słowach Prawo i Sprawiedliwość postanowiło pozwać polityka Platformy Obywatelskiej. "Niesiołowski słono zapłaci za te kłamstwa. Już zajmują się tym nasi prawnicy - powiedział "Rz" rzecznik PiS poseł  Marcin Mastalerek.

Również Tomasz Sakiewicz red. naczelny "Gazety Polskiej", zapowiedział wytoczenie procesu karnego. "Wytoczę mu sprawę karną, bo nigdy nie nawoływaliśmy do burd ulicznych - zapowiada redaktor naczelny "Gazety Polskiej". - Być może Niesiołowski nawąchał się oparów Łukaszenki i uważa legalne demonstracje za coś niewłaściwego".

Dobrze stałoby się gdyby Niesiołowski, bardzo chamski i wulgarny polityk Platformy Obywatelskiej został odsunięty na zawsze od uprawiania polityki. Tacy ludzie nie powinni zabierać publicznie głosu. Stop tyranii chamstwa w polityce!

mark/Rzeczpospolita/Niezalezna.pl