Klęski żywiołowe, a nawet tylko ryzyko ich wystąpienia, wywołują u ludzi stres – tłumaczą deputowani. W warunkach swobodnego dostępu do alkoholu prowadzi to do pijaństwa i wzrostu przestępczości. Natomiast w obwodzie amurskim, gdzie dwa lata temu podczas powodzi zakazano sprzedaży alkoholu, przestępczość szybko spadła o 30 procent.

- Pić i tak będą – przekonuje jednak Wadim Drobiz, ekspert od rynku alkoholowego w Rosji, Jego zdaniem zakaz sprzedaży alkoholu spowoduje rozwój „alternatywnych rozwiązań”, a stres spowodowany zakazem sprzedaży alkoholu może - paradoksalnie - prowokować do jeszcze większego spożycia.

KJ/Forsal.pl