W Stanach Zjednoczonych większość biurowych urządzeń do klimatyzacji jest przez cały rok ustawiona na 21 stopni Celsjusza – podaje waszyngtoński dziennik. Tymczasem naukowcy z Uniwersytetu z Maastricht odkryli, że to optymalna temperatura dla mężczyzn. Z ich badań wynika, że kobiety czułyby się idealnie w temperaturze 24 stopni. Powód? Ciało kobiety zawiera procentowo więcej tkanki tłuszczowej niż męskie. Tymczasem temperaturę organizmu produkuje przede wszystkim tkanka mięśniowa. Podczas badań naukowcy umieścili specjalne czujniki i termometry na ciałach kobiet, a dodatkowo jeden – mający formę pigułki – w żołądku.

Dyskryminacja termiczna pracownic amerykańskich biur oburzyła komentatorkę „Washington Post”.

„Zmarznięte kobiety wychodzą na przerwą niczym żółwie szukające promieni słonecznych” – napisała publicystka. Jak dodała, ustawianie klimatyzacji na 21 stopni to „kolejny wielki seksistowski spisek”.

Naukowcy z Maastricht dodają jeszcze jeden argument za zmianą ustawień klimatyzacji: niższa temperatura w biurze to większe zużycie energii, czyli praca na rzecz globalnego ocieplenia.

KJ/Repubblica.it