Już niespełna rok pozostał do uwolnienia sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom.

Zagrożenie, że nas wykupią, jest realne. Żeby już nie sięgać do publikacji w Naszym Dzienniku, czy Radiu Maryja, ale do takiej wyroczni, jak Gazeta Wyborcza – przypomnę fragment tekstu Marka Wielgo, na łamach GW z 25 kwietnia br.:
…Znaki na ziemi i niebie wskazują, że wciąż znacznie tańsze niż na Zachodzie Europy grunty rolne staną się łakomym kąskiem nie tylko dla zachodnioeuropejskich rolników, ale także dla potężnych funduszy. Przyznał to zresztą niedawno w rozmowie z „Wyborczą” szef Domu Maklerskiego W Investments Piotr Sawala. Jako przykład wskazał skandynawski fundusz emerytalny AP2, którego jedna piąta aktywów ulokowana jest w gruntach, które potem wydzierżawia.

Problem w tym, że na rynku ziemi nasi rolnicy indywidualni są na razie bez szans w starciu z taką konkurencją. Nie wchodzi zaś w grę renegocjacja przyjętych przez nas warunków akcesji do UE dotyczących obrotu ziemią rolną. To bardzo długotrwała procedura….” - ostrzega Gazeta Wyborcza.

Od siebie dodam, że potrzebna jest zmiana ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, na kanwie projektu, który ponad 2 lata temu złożyło Prawo i Sprawiedliwość (druk sejmowy nr 1659). Przewidziane tam są takie ograniczenia w obrocie ziemi, które do nabycia ziemi uprawniają prawdziwych rolników i eliminują możliwość jej nabywania przez spółki i przez wszelki kapitał spekulacyjny, zarówno obcy jak i polski. Ziemia tylko dla prawdziwych rolników!

Koalicja PO-PSL ochrony polskiej ziemi nie chce, blokuje projekt PiS-u, a w dodatku prowadzi politykę zubożenia polskiej wsi i sprowadzania na wieś komornika. W ciągu ostatnich 3 lat eksport rolny z Polski wzrósł o 20 procent, a dochody rolników nie tylko nie wzrosły, ale spadły o 11 procent. To celowa polityka, zmierzająca do tego, żeby biedni i zadłużeni rolnicy byli zmuszeni do sprzedawania swojej ziemi.

Jeśli wybory prezydenckie – odpukać – miałby wygra Komorowski, wtedy zapomnijmy o ochronie polskiej ziemi, a i polskich lasów też. Komorowski ma to w nosie, a co do lasów a co do lasów, to dotychczas nie wytłumaczył się z przecieków Wikileaksa, że gotów był wyprzedawać lasy na odszkodowania za mienie żydowskie.

Żeby wprowadzić realna ochronę polskiej ziemi, wybory prezydenckie musi wygrać Andrzej Duda, który ochronę ziemi traktuje jako priorytetowe zadanie swojej przyszłej prezydentury, wielokrotnie o tym mówił, także ostatnio, w sanktuarium w Strachocinie.
Tylko z Dudą nie rzucim ziemi, skąd nasz ród.

Bo Komorowski nas sprzeda…

Janusz Wojciechowski