1. Miejsce odnalezienia zwłok małej Magdy stało sie w Sosnowcu miejscem pielgrzymek. Ludzie składają kwaty, zapalaja świeczki. To ładnie, ze tak żałują zmarłego dziecka, choc nie jestem pewien, czy tylko żal ich tam sprowadza. Mam wrazenie, ze dla niektórych jest to wyprawa w miejsce znane z telewizyjnego serialu, odbywajacego się od dwóch tygodni. Każdego roku w różnych okolicznościach giną przecież dziesiątki dzieci, a pielgrzymki do miejsc ich śmierci nie chodzą. Bo media tego nie pokazały.


 2. Obok kwiatów ktoś postawił napis - matka Madzi jest potworem! Już się sędzia znalazł i ją osądził. A przecież na razie nic nie wskazuje, ze jest ona seryjną morderczynią dzieci, ani nawet, że jest zabójczynią własnego dziecka. Śledztwo obraca się wokół wersji, że był to nieszczęśliwy wypadek.

Nie do konca w związku z tym rozumiem, dlaczego prokuratura wnioskowała o areszt, a sąd ten areszt zastosował. Skoro to był nieszczęśliwy wypadek, to matka jest współofiarą tego nieszczęścia i nie powinna siedzieć.

Być może prawda jest inna i matka coś jeszcze, albo kogoś ukrywa, ale na razie niczego takiego nie ustalono, więc zasadność aresztu jest nadzwyczaj wątpliwa.

 

 3. Wbrew wielu rozgrzanym sądom - ja nie skaczę na plecy śląskiej policji. Powiem wiecej - uważam to skakanie za szczególnie niebezpieczne. Może się bowiem zdarzyć innym razem, ze ktoś naprade porwie dziecko, a policja zamiast go szukać, nad matka bedzie sie patstwić, zeby jej Rutkowski nie wyprzedził.

Tam w Sosnowcu nie było innego wyjścia. Dopóki wersja porwania nie została wykluczona, dopóki ta wersja była choćby w jednym procencie prawdopodobna, trzeba była wszelkimi siłami szukać dziecka, a rodzinę dyskretnie obserwować. Policja zdaje sie to właśnie robiła.

Co byś wszyscy powiedzieli, gdyby jednak to było rzeczywiste porwanie, a policja maglowała matkę, zamiast dziecka szukać?


 4. Co nagle, to po diable, w ś też. Warto przypomniec całkiem niedawną sprawę zamordowanej gdzieś pod Elblągiem 14-letniej Eweliny, gdzie policja ustaliła sprawcę szybko. Zdecydowanie za szybko. 64-letni mężczyzna przyznał sie do zbrodni, z którą jak się potem okazało nie miał nic wspólnego. Zabójcą był ktoś inny, a niewinny człowiek przesiedział 4 miesiące.

Już nie wspomnę innej sprawy sprzed kilku lat, gdzie niewinni rzekomy zabójca, który też się przyznał do zabicia dziecka, spedził w więzieniu 4 lata, osądzony i skazany, a prawda wyszła na jaw, gdy prawdziwy zabójca zabił drugie dziecko.

Ja nie chciałbym, żeby policja, prokuratura i sądy działały tak bezmyslnie i nierozważnie. Dlatego nie mam za złe, że sosnowiecka policja mimo niewątpliwych podejrzeń jednak nie brała matki w magiel i w krzyż ogień pytań. Wolę w takich sprawach rozwagę niż gwałtowność i tej wersji się trzymam, nawet jeśli niektórzy politycy, także z mojej partii, uważają inaczej. 


 5. Zastanawia mnie ten Rutkowski, skąd on tam się wziął i kto z nim zawarł umowę na detektywistyczne usługi w tej sprawie. Matka dziecka zapłaciła mu, żeby ja samą rozpracował? Ojciec dziecka? Dziadkowie?Wszyscy raczej nie wyglądaja na krezusów, zdolnych do wynajecia najsławniejszego w Polsce detektywa. Nie zdziwiłbytm się ustaleniu, że Rutkowski sam wszedł z butami w ten dramat, a jeśli tak, to pretensje, a nawet zarzuty policji wobec niego uznałbym za uzasadnione.


 6. Mała Madzia powiekszyła grono aniołków, nic już na to nie poradzimy, a nad jej matką nie odprawiajmy póki co sabatu, bo nie wiemy jak było.

I nie osądzajmy łatwo, żeby i nas zbyt łatwo nie osądzali.