Dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński został zatrzymany przez służbę graniczną na lotnisku w Londynie. Pierwsza informacja na ten temat pojawiła się na Facebookowym profilu Sumlińskiego.
Autor, który opisał m.in. podejrzane powiązania byłego prezydenta, Bronisława Komorowskiego obecnie promuje najnowszą książkę "To tylko mafia", napisaną z Jarosławem Sokołowskim ps. "Masa". Na spotkaniu premierowym miała być m.in. brytyjska Polonia.
Jak napisał sam Sumliński:
"Potraktowano mnie jak pospolitego PRZESTĘPCĘ! Już na początku zapytali, czy mam przy sobie KSIĄŻKĘ O MAFII, czy będę o niej mówił, wmawiając, że zawarte są w niej treści "EKSTREMISTYCZNE"! Przede zaś wszystkim - "oskarżano" o poglądy PRAWICOWE, jak gdyby stanowiło to przestępstwo.
Ponad 30 razy zadawano pytania "CZY JEST PAN PRAWICOWCEM" - różnie to pytanie ujmując, próbujac wmówić, że są to poglądy w Wielkiej Brytanii niepożądane!
Podobnie wypowiadano się też o wydanej niedawno książce TO TYLKO MAFIA, dopytując, czy to własnie jej promocja jest celem podróży. Jeden z Funkcjonariuszy wskazał, że otrzymano w jej sprawie KILKA OSTRZEGAWCZYCH TELEFONÓW Z POLSKI.
Pytanie - kto dzwonił?"
Informacje o zatrzymaniu Wojciecha Sumlińskiego potwierdził również Jerzy Kwaśniewski, prezes Institutu Ordo Iuris. Prawnik napisał, że Sumlińskiemu pomogły polskie służby: Bardzo dziękuję za reakcję polskich służb! W 30 min od zgłoszenia zatrzymania zadzwonił do mnie konsul Michał Mazurek oraz konsul dyżurny. Mieli już pełne informacje o sprawie. - napisał na Twitterze.
Przed chwilą do sprawy odniósł się-za pośrednictwem mediów społecznościowych- sam Wojciech Sumliński:
yenn/DoRzeczy, Fronda.pl