„Jego choroba, jego stan jest śmiertelny" - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Barbara Jaruzelska. Żona byłego dyktatora przyznaje, że generał w wielkim pośpiechu pracował nad swoją ostatnią książką, w której usprawiedliwia się po raz kolejny z powodu wprowadzenia stanu wojennego. Generał pracował nad książką bardzo szybko. Według bliskich chciał zdążyć przed śmiercią.”Rodziła się ona w warunkach ciężkiej choroby, długotrwałego przebywania w szpitalu” - napisał we wstępie. Od tego czasu jest z nim coraz gorzej. Choroba nowotworowa, którą zdiagnozowano u niego pod koniec marca, rozwija się bardzo szybko. Jaruzelski kilkanaście razy przebywał w szpitalu. „Kiedy mąż przyjmuje chemię, jest trochę lepiej, gdy mu jej nie aplikują, jego stan znacznie się pogarsza” - mówi Barbara Jaruzelska.


Żona generała dodaje, że obawia się zbliżającego się 13 grudnia. "Wiem, że w tym dniu pod mój dom przyjdą prawicowi zadymiarze. Dwa dni będzie trwać jakaś balanga" - żali się gazecie. "Nic na to nie poradzę. Jeśli ci ludzie mają żądzę dokuczania, to niech przychodzą!" - mówi.

 

Generał Jaruzelski nie zostanie osądzony już przez ziemską władzę. Niebawem zapewne stanie przed Sądem Najwyższym. Módlmy się by dobry Bóg wybaczył mu jego przewinienia z okresu jego kariery w komunistycznej armii, która podlegała zbrodniczemu sowieckiemu reżimowi oraz zbrodnie stanu wojennego, który generał wprowadził by ratować w Polsce komunizm. 


Ł.A/Super Ekspress