Wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy, Bartłomiej W. jest oskarżony o pobicie nastolatka. Do sytuacji miało dojść w maju 2018 r. Bartłomiej W., wraz z inym mężczyzną, Dawidem W., pobił przed pubem młodego człowieka. Pokrzywdzony, obecnie uczeń klasy maturalnej, zeznawał dziś przed sądem. 

To zresztą nie jedyne przestępstwo Bartłomieja W. Również w maju ubiegłego roku, wraz z dwoma kompanami, Dawidem W. oraz Oskarem N., dokonał napadu rabunkowego na dwóch szwedzkich turystów spacerujących po zabytkowym centrum Gdańska. 

Ofiarą Bartłomieja W. i Dawida W. stał się młody chłopak, który stanął w obronie znajomego. 

"Wyszliśmy z pubu na papierosa. Wtedy nagle oskarżony Dawid W. wdał się w spór z moim kolegę i zaczęli się szarpać. Ja mówiłem, żeby się uspokoili, i podszedłem do oskarżonego Bartłomieja W."- zeznawał przed sądem pokrzywdzony, będący w procesie oskarżycielem posiłkowym. 

"Miałem podniesione ręce w górze i nie miałem żadnych złych zamiarów. Bartłomiej W. uderzył mnie jednak pięścią prosto w zęby. Spadły mi okulary, byłem mocno oszołomiony. Widziałem jeszcze, jak Dawid W. okłada ciosami kolegę i po jakimś czasie obaj napastnicy uciekli"- relacjonował uczeń klasy maturalnej. Poszkodowany przyznał, że uderzenie wnuka byłego prezydenta było bardzo silne. Nastolatek stracił wskutek ciosu Bartłomieja W. dwa przednie zęby. 

"Odbudowa zębów jeszcze się nie zakończyła. Implant musi się bowiem dobrze zrosnąć"- podkreślił chłopakk przed gdańskim sądem. 

Bartłomiejowi W. prokuratura zarzuca również udział w napadzie na dwóch szwedzkich turystów. Trzech sprawców biło cudzoziemców przedmiotem przypominającym pałkę. Kiedy jeden z turystów upadł, napastnicy kopali go po całym ciele. Bartłomiej W., Dawid W. i Oskar N. zabrali jednemu z poszkodowanych telefon komórkowy o wartości ok. 350 zł. W efekcie pobicia jedna z ofiar doznała m.in. złamania piszczeli.

Bartłomiej W. jest synem Przemysława Wałęsy, który zmarł w styczniu 2017 r. Drugi wnuk Lecha Wałęsy, Dominik, również jest na bakier z prawem. Przed sądem w Gdańsku toczą się przeciwko Dominikowi W. dwa procesy: o naruszenie nietykalności cielesnej byłej partnerki oraz za  "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym". W. prowadził auto, nie mając prawa jazdy i znajdując się w stanie nietrzeźwym, wjeżdżał na chodniki, uderzał w inne pojazdy.

yenn/PAP, Fronda.pl