Wydawać by się mogło, że w dalekim kraju leżącym w Ameryce Środkowej nikogo nie interesuje, co dzieje się przy granicy rosyjsko-ukraińskiej. A tymczasem czytając nikaraguański portal społecznościowy można się przekonać, że Nikaraguańczycy bardzo dobrze rozumieją tok postępowania prezydenta Putina. Można nawet odnieść wrażenie, że w tym przypadku potwierdza się powiedzenie, iż z daleka widać lepiej. Informacja przekazana przez tamtejszą stację telewizyjną, że Rosja wysłała kilka tysięcy żołnierzy, myśliwce i bombowce w celu przeprowadzenia manewrów wojskowych na obszarach przygranicznych z Ukrainą wywołała w Nikaragui liczne komentarze, w większości krytyczne wobec Moskwy.

 Cristian De La C. stwierdził: „Właśnie taka jest Rosja i związani z nią przestępcy. Oni są pierwsi do najazdów na sąsiednie kraje, do kradzieży, do mordowania, do niszczenia innych a także własnego społeczeństwa. Wspierają takich samych bandytów i dyktatorów jak Putin…”

Oton V. podsumował sprawę krótko: „To rosyjski imperializm.”

Carlos T. myśli podobnie: „… Ta polityka najeźdźców szkodzi światu. Zamiast promować pokój i dialog, oni kochają wojnę. Robią to w tym celu, żeby sprzedawać swoją broń…”

Jose Ramon Z. zapytał: „Czy my nie czytamy gazet, czy nie widzimy, jak Rosja wciąż podżega do wojny?”

Otoniel Jose C. stwierdził: „Rosja krytykuje Stany Zjednoczone za wtrącanie się w sprawy ludów latynoskich, a zobaczcie, co oni robią z Ukrainą. Czy nie widzicie, że żaden dyktator nie skrytykuje Rosji za wywoływanie konfliktów i niszczenie suwerenności Ukrainy?”

Victor G. podkreśla obłudę Rosjan: „Tak wielkie wydatki ponoszą na te swoje wojskowe manewry, zamiast wysyłać jedzenie dla głodujących krajów.”

Nieco inaczej sprawę widzi Tango E., który napisał: „Pies, który ciągle szczeka nie gryzie. Putin jest wkurzony, chce pokazać swoją siłę ze 120 tysiącami żołnierzy, ale liczy na to, że wydatki mu się zwrócą.”

Choć Janny A. z humorem potraktowała problem, to porównanie Putina do nieprzyjemnych insektów jest oryginalne: „Ci, co prowokują, gdy poczują moc zaczną skakać jak pchły. Tak samo jak moja sąsiadka, która wciąż mnie prześladuje!

Freddy A. szuka oparcia w nauczaniu Chrystusa: „Niech Bóg chroni nas przed wybuchem tej wojny, bo na wojnie nie będzie zwycięzców tylko przegrani. A najbardziej ucierpią zwykli ludzie. Ci, którzy szukają wojny, są tchórzami, bo nigdy nie ryzykują własnej skóry i nigdy nie idą na pole bitwy, aby walczyć z bronią w ręku.”

 

Są w Nikaragui ludzie, którzy przyszłość swojego kraju widzą we współpracy z Rosją i Chinami. Ten problem dostrzega Daniel O., który z ironią stwierdza: „Oni chcą przysłać do Nikaragui 800 osób, by uczyły nas języka rosyjskiego. Potem zapewne wprowadzimy do nauczania w naszym kraju język chiński i mandaryński. Jedyna droga, to pójście za krzyżem.”

P.J.Z.