Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Wśród polityków litewskich podnoszone są argumenty, że na zapis nazwisk polskich zgodnie z polską ortografią w litewskich dokumentach nie zezwala konstytucja Litwy.

Dr Bogusław Rogalski, doradca akcji Polaków na Litwie, mówi, że projekt nie spełnia oczekiwań polskiej mniejszości narodowej na Litwie.

"Ten projekt, tak naprawdę nie wnosi nic nowego i nie zapewnia pełnej ochrony prawnej polskiej mniejszości i innym mniejszościom narodowym. Przypomnijmy, że mniejszości narodowe na Litwie to 16 proc. ogólnej liczby mieszkańców. Proponowane rozwiązania legislacyjne nie uwzględniają możliwości używania swobodnie dwujęzycznych nazw informacyjnych, nazw ulic, nazw miejscowości tam, gdzie mniejszości narodowe stanowią ponad 20 proc. mieszkańców. Litwę obliguje do tego m.in. Konwencja Ramowa Rady Europy, którą Litwa ratyfikowała i podpisała oraz traktat polsko-litewski. A zatem to, co się dzisiaj dzieje na Litwie, jest tylko próbą pewnego rodzaju gry politycznej między Litwą a Polską i pokazania rzekomej dobrej woli ze strony Litwy, której tak naprawdę do dzisiaj jeszcze nie ma" – podkreśla dr Bogusław Rogalski.

Przypomnijmy, we wrześniu Państwowa Komisja Języka Litewskiego, wydając opinię na prośbę parlamentu, nie zgodziła się, by nazwiska litewskich Polaków w litewskich dokumentach były zapisywane w formie oryginalnej.

MaR/Radio Maryja/Telewizja Trwam