"Na terenie Ukrainy istnieje proces budowania współczesnej tożsamości narodowej, w której to z jednej strony bardzo ważna jest współczesność – Majdan, czy Pomarańczowa Rewolucja – a z drugiej strony jest wybiórczo potraktowana przeszłość" - mówił prof. Jan Żaryn w rozmowie z "Radiem Maryja".

W ten sposób polski historyk, który od ubiegłego roku jest senatorem z ramienia PiS, odniósł się do sejmowej uchwały o ludobójstwie wołyńskim i ukraińskiej na nią odpowiedzi.

"Ta państwowa wersja wydarzeń z przeszłości, według której banderowcy stali się budowniczymi tradycji i niepodległej Ukrainy, jest sztucznie narzucana znacznej części ludności ukraińskiej, która wcale nie jest przywiązana do jakichś antypolskich resentymentów" - dodawał Żaryn.

"Moim zdaniem elita państwa ukraińskiego podjęła mylną decyzję. Nie oparła budowania tożsamości narodowej na bardziej delikatnych więzach, które są w narodzie ukraińskim, a które być może są mniej czytelne. Mieli oni możliwość przyjęcia obcych kultur, m.in. I RP, jako tego dziedzictwa i dorobku, który nie musiał być odrzucony, ale mógł być przyjęty, na rzecz – brutalnie mówiąc – dość prymitywnego wprowadzania narodu ukraińskiego w te wątki historii Ukrainy, które jawią się jako bardzo mocno antypolskie. Nawet, jeśli dziś nie są one słownie naznaczone antypolskością, to jeżeli ktoś będzie chciał nam udowadniać, że rzeź humańska i Kozaczyzna ma tylko i wyłącznie wymiar propolski, a także nacjonalizm pogański i ukraiński lat 30’ i zbrodnie na Wołyniu mają wymiar propolski, to nigdy w życiu się nie dogadamy, bo to jest absurd" - stwierdził wreszcie senator.

bjad/RadioMaryja.pl