Po wydarzeniach w Nicei minister Mariusz Błaszczak powiedział: „Nauka jest jedna – nie przyjmować imigrantów”, co wywołało ogromną falę krytyki wśród niektórych mediów. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Witold Gadowski: W pełni zgadzam się z słowami ministra Błaszczaka. Nie potrzeba nam w Polsce dodatkowego zagrożenia jakie będą stanowić muzułmańscy, sunniccy imigranci i arabscy. Możemy do Polski przyjmować chrześcijan i tylko chrześcijan. Negatywnymi komentarzami nie ma co się przejmować, zwłaszcza, że wśród społeczeństwa spotkało się ono z aprobatą. Co do samego wydarzenia, które miało miejsce w Nicei to odsyłałam do tekstu, który niedawno napisałem.

Oto on:

No...dalej! Odstawiajcie te swoje płaczliwe jasełka! Odczytujcie listy od imamów, pełne potępień wobec terroryzmu. Listy fałszywe jak nieudolnie podrobione dolary. Jednoczcie się w tym bełkocie i razem spacerujcie w „marszach solidarności z ofiarami zamachów”. Ogłaszajcie w kościołach „dni solidarności z islamem”. Palcie znicze, szlochajcie i … udawajcie, że nic się nie stało. Udawajcie, że to tylko kolejny wybryk ekstremistów, który miał miejsce na najlepszym z ziemskich kontynentów. No dalej! Klepcie te swoje pustobrzmiące pacierze politycznej poprawności,mówki i piszcie durne kondolencje, od których normalnym ludziom zbiera się na wymioty.Merkel, Hollande, Tusk i reszta tej zgrai – nadal pouczajcie całą Europę o tym co jest ważne, moralne i odpowiedzialne.

Przez głowy wam nie przejdzie, że to wy jesteście mordercami tych niewinnych ludzi, którzy zostali zamordowani w Nicei. To wasza cholerna poprawność polityczna, to wasze wydumane idee multikulti, to wasze otwarcie granic dla obcych...to wasza nieroztropność, brak przewidywania i nieprzezorność... niech was wszyscy diabli! To wyście sprawili, że teraz giną ludzie! Jeśli ktoś jest winny tych zamachów, tej niewinnej krwi, jeśli ktoś jest winien widmu strachu, które przybrało twarz arabskiego sunnity i krąży dziś nad Europą, to winnymi jesteście wy!: Rozszarogęsieni, butni, głupi i próżni eurokraci. Ukryci za swoimi kuloodpornymi szybami, oddzieleni od ulicy przez sztaby usłużnych gryzipiórków, rozbestwieni lawiną euro, jaka – za nic – wpada wam do kieszeni, roicie o nowym kształcie świata, o przekształceniach Europy, ale nawet jednej ulicy w miastach, z których pochodzicie, nie jesteście w stanie upilnować! To nie jakiś tunezyjski oszalały Arab siedział za kierownicą ciężarówki, która zmasakrowała ludzi w Nicei.

Za tą kierownicą siedziałeś ty Donaldzie Tusku, ty Anielo Merkel, ty zapijaczony Schultzu i butny Junckerze!

Na naszych oczach ta zgraja darmozjadów podpaliła lont do bomby, która od dawna tykała w brzuchu Europy.

W Europie potrzebny jest dziś stan wojenny – stan nadzwyczajny – ale nie ten ogłoszony przez trockistę Hollande, człowieka o twarzy sklepikarza w francuskiej prowincji, lub księgowego z lunaparu. Dziś Europie potrzebny jest stan mobilizacji wokół gasnących wartości.


Potrzebna jest solidarność chrześcijan, potrzebne jest powstanie wandejskie, które zrzuci z kontynentu obrzydliwą łuskę homopoprawności, gender i innych toksycznych plwocin imitujących idee.

To już nie są żarty, to ostatni dzwonek.


Albo się przebudzimy i zmusimy obcych do szacunku dla naszych wartości, albo zginiemy, a nasze wnuki będą biły głowami w kierunku Mekki!

Czas dyskusji się skończył.

Granice Europy muszą znów jeżyć się od gotowej do strzału broni, a jej ulice niech się wypełnią dumnymi chrześcijanami, którzy na powrót zaniosą krzyż do miejsc, gdzie rozplenił się żarłoczny półksiężyc.

W Nicei zginiesz ty bracie i ja... jeśli dalej będziemy ufać tej klasie pasożytów, która sprytnie obsiadła europejskie stołki i powozi nami jak ślepy furman.


Trzeba stanąć dęba tuż przed przepaścią, albo kornie lecieć w nią wraz z powożącymi szaleńcami.

Oni nawet nie są szaleńcami profetycznymi, to spocone ze strachu szczurki, które jak najdłużej chcą zatrzymać nienależne im pozycje, pieniądze i wpływy.


To mordercze towarzystwo śmie dziś pouczać Polskę – najbezpieczniejszy kraj kontynentu?!

Nie mam ochoty lecieć w przepaść wraz z Bieńkowską, Sikorskim, Tuskiem i Lewandowskim. Nie czuje z nimi żadnej wspólnoty. Nie mam ochoty współczuć Buzkowi i Huebner.


Chcę bronić własnego domu i własnej wspólnoty.

 

Źródło: fronda.pl