Fronda.pl: „Obecna opozycja pełni wyłącznie funkcję destrukcyjną, w tej sytuacji, będąc poza rządem, sam powinienem być opozycją, elementem kontrolno-krytycznym” – to słowa Jarosława Kaczyńskiego z wywiadu dla „Do Rzeczy”. Odnosząc się do tych słów, chciałbym zapytać czy dzisiaj opozycja w ogóle nie spełnia tej właściwej sobie funkcji kontrolno-krytycznej?

Witold Gadowski, publicysta: Opozycja w każdym systemie jest niezwykle ważnym czynnikiem konstytuującym państwo. Dlatego, że po pierwsze pełni rolę kontrolną wobec władzy, a po drugie jest ośrodkiem nowych pomysłów, pewnego intelektualnego fermentu, dzięki któremu wychodzą idee mogące ulepszyć państwo. Tak jest, jeżeli mamy do czynienia z państwem niepodległym, w którego byt zbyt mocno nie mieszają się obce służby i sąsiedzi. W Polsce niestety rzecz ma się obecnie inaczej. Dzisiejsza opozycja za wyjątkiem partii Kukiz’15, może części SLD, a może nawet Partii Razem to opozycja warcholska, sejmikowa, podobna do tej z czasów zmierzchu demokracji szlacheckiej.

To opozycja, która tworzy niestety stronnictwa rosyjskie i niemieckie. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Ci ludzie są podżegani, opłacani do tego, by szerzyć zamęt i dążyć do destabilizacji i obalenia rządu. Tu nie chodzi już o konkurencję programową, czy konkurencyjny projekt naprawy państwa. Chodzi za to o zrujnowanie stającego na nogi państwa polskiego. To ludzie przeciwni niepodległej Polsce. Oni albo nie wierzą w to, że Polska może być niepodległa i stanowić sama o sobie, albo są opłacani przez Niemców, bądź Rosjan. W tym sensie zgadzam się ze słowami Jarosława Kaczyńskiego. Ta opozycja jest opozycją antysystemową jeśli chodzi o działalność państwa.

Jak pan skomentuje krytykę ze strony PO wobec rozszerzenia granic Warszawy? Sama PO o potrzebie budowy metropolii mówi od lat. Czy to przykład jak działa opozycja, a więc na zasadzie „Nie, bo nie”?

Niestety tak jest. Obawiam się, że gdyby Jarosław Kaczyński powiedział jedno zdanie: „Jestem Polakiem”, to opozycja wytoczyłaby działa, znalazła autorytety i dokonywała analiz mających udowodnić, że prezes PiS nie jest Polakiem. Niestety to mechanizm degenerujący i pokazujący jednak pewną rzecz. Otóż jest to opozycja wobec… polskiej niepodległości. Musimy to jasno powiedzieć. Mamy dziś w Polsce ugrupowania i środowiska, które chcą budować niepodległy kraj. Ale mamy też bardzo silne środowiska od wielu lat opłacane i wzmacniane, które są opozycją właśnie wobec polskiej niepodległości. Lepiej tym środowiskom żyje się w kraju wasalnym, kompradorskim, tracącym nawet pozory niepodległości. Tu tkwi główna linia sporu o Polskę.

Jarosław Kaczyński dodał też, że „Polskę trzeba radykalnie przebudować i konstrukcja ustroju posttotalitarnego musi być ostatecznie odrzucona”. Faktycznie Polska potrzebuje solidnej przebudowy?

Uważam, że Polskę trzeba dziś wzmocnić, obudować i postawić na fundamentach niepodległych. Nie będziemy do końca krajem suwerennym, ale jak najwięcej atrybutów niepodległości jest dziś nam potrzebnych. Najgorszą rzeczą dziś jest sytuacja, w której często widzę błędy rządzących i niepodległościowcy chcą zamykać mi usta, mówiąc, że to nie jest dobry czas na krytykę trwa wojna, w której Ci, którzy są przeciw niepodległości atakują. To bardzo wyjaławia i zmniejsza pole do prawdziwej dyskusji. Uważam, że dziś rolę opozycji powinni pełnić eksperci, czy dziennikarze. Oczywiście uczciwi eksperci i dziennikarze, którzy pokazują słabość projektów ustawowych, doraźność pewnych działań lub niedojrzałość pewnych decyzji. To wszystko się przecież zdarza w obozie rządzącym. Ponieważ jednak opozycja nie podnosi tego w sposób merytoryczny, ale w stylu jurgieltników, to rolę wiernej Polsce opozycji muszą pełnić niezależni eksperci i dziennikarze.

Dziękujemy za rozmowę.