Tomasz Wandas, Fronda.pl: Strajk nauczycieli został zawieszony, czy jest Pan zaskoczony, że właśnie teraz szef ZNP podjął taką decyzję? Czy była ona spowodowana tym, że rząd zdecydował się w ekspertowym tempie na nowelizację prawa oświatowego?

Witold Gadowski, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich: Doszło do wypalenia materiału, stąd w ogóle się nie dziwię, że strajk został zawieszony. To, co się dzieje, jest logicznym rozwojem sytuacji, teraz myślę, że „okrągły stół” przyniesie pewne rozwiązania.

Co z Broniarzem i ZNP? Czy uda mu się odnowić strajk po wakacjach?

Myślę, że pan Broniarz bardzo chciałby wejść do gry, ale nie wiem czy mu się to uda. Wydaje się, że będzie miał ograniczone pole manewru. Nauczyciele zawiedli się na ZNP, zobaczyli, iż prowadzi ich do strat materialnych, do klęski. Z punktu widzenia pana Broniarza i ZNP, strajk był bardzo nieudany. 

Czy w tym wypadku klęska ZNP, Broniarza, będzie również klęską Koalicji Europejskiej (Obywatelskiej)?

Myślę, że tak. Klęska tego strajku, który od początku pomyślany był bardziej jako wprowadzenie destabilizacji społecznej niż jako walka o interesy nauczycieli, bardzo mocno nadwątli szanse polityków, którzy wspierali ten strajk, a wręcz do niego podjudzali a nie byli okazać solidarności z nauczycielami w stratach materialnych które ponieśli. Nauczyciele mają bardzo wiele słusznych postulatów. Rzeczywiście ten zawód, ta grupa społeczna jest poszkodowana. Sprawę należy załatwiać w inny sposób, nie pod szyldami politycznymi i pokrzykiwaniem pana Broniarza. 

Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na to, że przez fakt, iż strajk został zawieszony właśnie teraz Grzegorz Schetyna ma duży problem przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Czy faktycznie tak jest, jeśli tak to dlaczego?

Tak, gdyż po raz kolejny okazał się nieskuteczny jako lider polityczny a jednocześnie wywiódł nauczycieli na manowce, bo niewiele zyskali a dużo stracili. 

Kto wygrał tą bitwę?

Uważam, że w tej sytuacji nie ma wygranych, sytuacja jest trudna, problem istnieje, więc nie można rozpatrywać go w kategoriach wygranych czy przegranych. Na pewno przegranymi są ci, którzy chcieli destabilizacji społecznej i podważenie legalnych władz. Natomiast problem niedoposażenia nauczycieli, braku prestiżu tego zawodu pozostaje i należy go rozwiązać. 

Czy Pana zdaniem przez całą tą sytuację nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości wśród nauczycieli będzie jeszcze większa? Co powinien zrobić rząd by zmniejszyć do siebie niechęć tego środowiska?

Myślę, że „okrągły stół” jest dobrym pomysłem na to, by usiąść z nauczycielami i porozmawiać, oni naprawdę mają poważne problemy, stąd trzeba ich wysłuchać i krok po kroku zacząć rozwiązywać ich dylematy. Jeżeli rząd poświęci dużo merytorycznej uwagi tej grupie zawodowej, to nie sądzę by była to grupa „stracona” dla tego obozu politycznego. 

Czy myśli Pan, że ten „okrągły stół” bez udziału związkowców będzie poważnie odebrany przez społeczeństwo?

Myślę, że tak, dlatego, że nie będzie przy nim ekstremistów, którzy za wszelką cenę parli do konfrontacji, zamiast tego będzie uczciwa rozmowa o problemach (przynajmniej mam taką nadzieję). 

Jak Pana zdaniem skończy się cała ta sprawa związana z reformą szkolnictwa podstawowego i średniego? 

Reforma, która trwa, jest konieczna, co więcej idzie w dobrym kierunku. Natomiast większą uwagę należy poświęcić czynnikom operacyjnym przy tej reformie, czyli docenić głos nauczycieli, tak, żeby mieli oni w niej swój udział.

Dziękuję za rozmowę.