Luiza Dołęgowska, Fronda: krążą spekulacje na temat rekonstrukcji rządu, a nawet zmianie na samym szczycie, na stanowisku premiera. Czy jest taka możliwość, żeby został nim Jarosław Kaczyński?

Wiktor Świetlik, publicysta ,,w Sieci'', dyrektor Centrum Monitoringu i Wolności Prasy: Nie sądzę, by doszło do wymiany szefa rządu. Beaty Szydło broni przede wszystkim jej bardzo wysoka popularność. Zmiana tak popularnej premier byłaby ze strony szefa PiS autodestrukcyjna. Poza tym powstaje pytanie kto miałby ją zastąpić. Mateusz Morawiecki jest odpowiedzialny za swój, kluczowy dla PiS, odcinek i sprawowanie całej pieczy nad rządem rozpraszałoby go. Profesor Gliński też chyba na razie ma pozostać tam gdzie jest.

F: Pani Premier Szydło jest aktywna, a najważniejsze sprawy są konsultowane z prezesem Kaczyńskim, to jest tajemnica poliszynela. Czy nadchodzi pora, żeby on sam stanął u sterów rządu i ukrócił plotki, że i tak kluczowe decyzje podejmuje on sam'?

Wiktor Świetlik: To oczywiste, że Polską rządzi "Naczelnik", jak powszechnie zwie się w PiS Jarosława Kaczyńskiego. I faktem jest, ze rządzi z tylnego fotela. Polacy w jakimś tam stopniu taki układ zaakceptowali w ostatnich wyborach. Ale przejęcie steru bezpośrednio przez prezesa PiS miałoby dwie słabości. Po pierwsze, byłoby nadal rozczarowaniem dla elektoratu, który wybrał PiS przekonany, że to Beata Szydło będzie premierem. Po drugie, zajmowałoby to bardzo dużo czasu samemu Kaczyńskiemu, znajdowałby się na pierwszym froncie polityki, a tak ma więcej czasu na opracowywanie taktyki, roszady personalne, planowanie polityki, konsultacje.

F: Jakie mogą być jeszcze zmiany, czy po ministrze Jackowskim może stracić stanowisko również Paweł Szałamacha odpowiedzialny za finanse?

Wiktor Świetlik: Krążą takie pogłoski. Nie potrafię ocenić ich prawdziwości. Wiem jednak, że skłonność prezesa PiS do wymian, roszad i gambitów, nieraz odbijała się w przeszłości czkawką całej formacji. Co nie znaczy, że czasem do nich nie powinno dochodzić.

F: Co Pan sądzi o inicjatywie Nowoczesnej dotyczącej utworzenia strony misiewicze.pl? Czy PiS robi słusznie, chcąc sprawdzić, kto płaci za taką stronę?

Wiktor Świetlik: Nie jestem fanem Nowoczesnej, ale jeśli chcą zakładać taką stronę, mają do tego prawo. Oczywiście instytucje państwa powinny kontrolować partie polityczne pod kątem wydawania przez nie pieniędzy, ale jeśli chodzi o reakcję PiS polegającą na grożeniu wnioskowaniem o kontrole to zacytowałbym Talleyranda: to gorzej niż zbrodnia, to błąd. Na satyrę odpowiada się satyrą, a na krytykę kontrkrytyką.

dziękuję za rozmowę