Węgrom zagraża niebezpieczeństwo z Zachodu. Nadzieją Europy jest chrześcijaństwo - mówił premier Węgier Wiktor Orban podczas niedzielnego przemówienia podsumowującego miniony rok.


Fidesz Orbana rządzi Węgrami już od 8 lat. W kwetiniu odbędą się kolejne wybory i obecna władza jest zdecydowanym faworytem.
Orban w niedzielnym przemówieniu mówił, że dziś Węgrom nie zagrażają już fale imigrantów nacierające z południa,ale... z Zachodu. To politycy z Brukseli, Berlina i Paryża chcą, by Budapeszt wdrożył u siebie ,,politykę, tóra uczyniła ich krajami imigracyjnym i otworzyła drogę do schyłku kultury chrześcijańskiej oraz zdobywania pola przez islam''.


,, Tymczasem Węgry są solidarne z tymi osobami i przywódcami w Europie Zachodniej, którzy chcą uratować swe ojczyzny i swą kulturę chrześcijańską. Nigdy nie będziemy solidarni z tymi europejskimi liderami, którzy chcą wprowadzenia Europy w epokę postchrześcijańską i postnarodową'' - zadeklarował premier.


,,Zachód ginie, a tymczasem Europa nawet nie zauważa, że jest zajmowana'' - ostrzegł polityk, wskazując, że w węgierskiej ocenie ostatnią nadzieją Europy jest chrześcijaństwo.


Jak podkreślał Orban, ta walka nie jest osamotniona, bo po węgierskiej stronie stoją kraje Grupy Wyszehradzkiej, a ostatnio w coraz większym stopniu także Austria.

mod/tvp info