„Dla uczciwych, choć chorych, wodniste ziemniaki, kilka kromek chleba i kawałek sera, a dla bandytów i oszustów zamkniętych w więziennych celach parówki, mielone mięso, zasmażana kapusta...” – pisze „Fakt”. Mówiąc krótko: w więzieniach karmią zdecydowanie lepiej, niż w polskich szpitalach. „Fakt” przypomina, że – jak wskazała „Gazeta Krakowska” – z dokumentów Ministerstwa Zdrowia „Zasady prawidłowego żywienia chorych w szpitalach” wynika, że średnia stawka żywieniowa w szpitalu wynosi około… 4,71 zł.
Tymczasem kwota dla jednego osadzonego, który nie ma specjalnej diety, według rozporządzenia ministra sprawiedliwości to 4,80 zł.
Choć to tylko 9 groszy różnicy, to ma to pewne symboliczne znaczenie – pokazuje jasno, jak państwo polskie dba o obywateli. „Fakt” dodaje, że osadzeni w więzieniach w wigilię Bożego Narodzenia otrzymują pieczoną rybę, barszcz z uszkami, kapustę z grochem lub żurek z grzybami. W szpitalach nie ma na to tymczasem żadnych szans.
bjad/fakt.pl