Brytyjski minister sprawiedliwości Chris Grayling ujawnił niedzielnej gazecie "Mail on Sunday", że urzędnicy w jego resorcie zastanawiają się nad propozycją kary więzienia dla internetowych trolli, którzy rozsiewają plotki i pomówienia, obrażają, lub celowo sieją niesnaski i konflikty wśród użytkowników sieci.

Minister określił internetowych trolli mianem tchórzy zatruwających życie kraju.- Nikt nie pozwoliłby na taką zjadliwość twarzą w twarz, więc nie może być dla niej miejsca w mediach społecznościowych - dodał.

Już 10 lat temu uchwalono w Wielkiej Brytanii ustawę o ściganiu złośliwych przekazów internetowych. Zgodnie z nią, są one jednak traktowane jako wykroczenie, a najwyższa sankcja to 6 miesięcy więzienia. Minister Grayling chciałby zakwalifikować działalność trolli do grupy przestępstw kryminalnych zagrożonych maksymalną karą do dwóch lat więzienia.

Latem ubiegłego roku taki internetowy mobbing przyczynił się do samobójstwa 14-letniej brytyjskiej uczennicy. Na tym samym tle życie odebrało sobie już co najmniej 6 osób w Stanach Zjednoczonych, 3 w Kanadzie i jedna w Australii.

Ostatnio media w Wielkiej Brytanii donosiły o ujęciu 63-letniej kobiety zdemaskowanej jako internetowy troll. 2 października telewizja SKY ujawniła, że prześladowała ona rodziców Madeleine McCann, zaginionej 7 lat temu podczas wakacji w Portugalii. Dwa dni później kobieta popełniła samobójstwo.

Oby udało się zaostrzyć kary za tę szkodliwą działalność, - nie tylko w Wielkiej Brytanii. W naszym kraju ten problem także niestety nie jest marginalny.

ed/IAR