"Ja juz wiem, kto to wykonał i na czyje zlecenie. Zbieram dowody i kompletuję świadków"- napisał na Twitterze były prezydent Lech Wałęsa, odnosząc się do sprawy teczek TW "Bolka" znalezionych zimą ubiegłego roku w willi Marii Teresy Kiszczak.
Lech Wałęsa w serii tweetów zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
"Kiszczak nie mógł mieć przygotowanych takich teczek i nie mógł napisać osobiście tego listu przewodniego. Był przesłuchiwany pod przysięgą w IPN. Protokoły istnieją w IPN"- pisze pierwszy przywódca "Solidarności".
Były prezydent zastanawia się też, "któremu Kiszczakowi należy wierzyć".
"Należy porządnie jeszcze raz przesłuchać Panią Kiszczakową i grafologicznie SPRAWDZIĆ, KTO NAPISAŁ LIST PRZEWODNI I PRZYGOTOWAŁ TĄ PROWOKACJĘ. Ja juz wiem, kto to wykonał i na czyje zlecenie. Zbieram dowody i kompletuję świadków"- zapowiedział Wałęsa (pisownia oryginalna).
Jak dodał były prezydent, z "obecnego otoczenia" rodziny Kiszczaków otrzymał ostatnio bardzo ciekawą propozycję. Lech Wałęsa podkreślił, że jeżeli wdowa po generale Kiszczaku nie ujawni prawdy o powstaniu teczek i "kto ją w nie wrobił", on sam to ujawni.
"Sprawa jest sfingowana.To prowokacja przygotowana w wolnej Polsce"-stwierdził pierwszy przywódca "Solidarności".
ajk/Twitter, Fronda.pl