Prawie Mąż Stanu odchodzi z polityki? Nie będzie kandydował? Wierzyć aż się nie chce, że tak się stanie. Jednak twitterowy polityk Radosław Sikorski zapowiedział, że kandydować nie zamierza. Co prawda na razie na twitterze, ale zawsze.

 

Szanowni Państwo, proszę się jednak nie smucić ponieważ, tak jakby na pocieszenie, do Senatu ma zamiar kandydować inna gwiazda polityki Pan mecenas Roman Giertych (przyjaciel Pana Sikorskiego). Proponuję Panu Romanowi takie hasło wyborcze: "I Ty zostań Kaligulą...". Może jestem troszkę złośliwy, odnosząc się do pewnego żartu, posłanki SLD (partii prawie nieboszczki, dziękować Bogu), Joanny Senyszyn, ale cóż czasami nie umiem się powstrzymać.

Wracając do Pana Radosława Sikorskiego, mam nadzieję, że jego zapowiedź o nie kandydowaniu, jest końcem pewnej epoki. Końcem epoki PO, epoki gdzie bezideowość, a właściwie wyprzedanie idei w zamian za posady powoli zaczyna się kończyć. Gdzie ludzie którzy robią las... znaczy łaskę, wszystkim możnym tego świata pomijając swoją godność i co najważniejsze godność narodu odejdą w polityczny niebyt. Mam nadzieję że doczekamy się epoki, w której wróci elementarna sprawiedliwość i przyzwoitość. Jednak jeszcze przed nami trudna kampania, w której PO- bezideowa partia władzy, bez walki nie odda swoich przywilejów i ośmiorniczek.

 

Jednak na razie Wielka Smuta w Chobielinie...

Tomasz Pysiak