Małżonkowie mogą czuć się nieco rozczarowani, jako, że Kościół dotychczas nie wystarczająco doceniał powołania do życia w rodzinie, jako przejawu realizacji bożego planu. Być może przez wieki było oczywiste, że rodzina jest centrum życia chrześcijańskiego, bowiem bez rodzin nie istniałby świat.

 

Rodzina na manowcach

 

Łatwiej można było zostać świętym będąc teologiem, zakonnikiem, kapłanem, a nawet osobą samotną. Dopiero Jan Paweł II po dwóch tysiącleciach wyniósł na ołtarze pierwszą parę małżeńską Luigiego i Marię Bltrame Quattrocchi. Nie jako męczenników, ale jako szczęśliwe małżeństwo. Franciszek w pewnym stopniu kontynuuje owe starania swego świętego poprzednika.

 

Dzieje się to w szczególnym momencie historii, gdy rodzina jest obiektem apokaliptycznych ataków ze strony cywilizacji śmierci. Demon wie, że rodzina jest fundamentem na którym opiera się ludzkość. Zniszczenie rodziny oznacza kres ludzkości. Demon szczególnie nienawidzi kobiety – fabryki życia. Przez wieki byliśmy tego świadkami w historii.

 

Wszelkie ideologie totalitarne dążyły do zniszczenia rodziny. Karol Marks dowodził, że aby wywrócić porządek starego świata, trzeba zniszczyć rodzinę. Hitlerowcy realizując swoje postulaty eugeniczne, dopuszczali życie pozamałżeńskie dla osiągania najlepszych efektów prokreacyjnych. Także nowożytne ideologie nowej lewicy postulują zerwanie z tradycyjnym modelem rodzinnym, wprowadzając ideologie równościowe, feministyczne i gender.

 

Jednym z pierwszych postulatów architektów nowego porządku świata było zachęcanie kobiet do podejmowania pracy zawodowej. Był to bunt przeciw tradycyjnej roli kobiety jako żony i matki. Na rodziny nałożono tak wysokie podatki, że jedną pensję w gospodarstwie domowym zabiera państwo. Gdy domy stały się puste, więzi między kobietą, mężczyzną, dziećmi i dziadkami zaczęły wygasać.

 

Prorok Franciszek

 

Gdy na Urzędzie Piotrowym pojawił się po raz pierwszy jezuita i w dodatku z Ameryki Południowej, podchodzono do niego z ciekawością i nieufnością zarazem. Franciszek w odróżnieniu od swoich poprzedników, nie jest wielkim teologiem, lecz żarliwym kaznodzieją. Jego nauczanie jest kerygmatyczne, głosi Ewangelię z mocą, bez retuszu, zyskując sobie zarówno wrogów, jak i zwolenników.

 

Rezygnując z papieskich przywilejów, zwracając się w bardzo bezpośredni sposób do słuchaczy, likwiduje dystans i barierę dzielącą następcę Chrystusa od wiernych. Otwiera drzwi Kościoła dla wszystkich: odrzuconych, zranionych czy zagubionych. Cechuje go niezwykła skromność, jest w większym stopniu świadomy swojej grzeszności, niż rzesze pomniejszych proboszczów.

 

W jednym z wywiadów Franciszek mówi, że za każdym razem, gdy przekracza bramy więzienia, zastanawia się dlaczego znajdują się tam oni, a nie on. Wie, że sam zasługuje, aby być w więzieniu i tylko łasce Boga zawdzięcza swój los. Bo przecież tylko jedna chwila dzieli nas, aby nasze życie runęło i zmieniło się o 180 stopni, jeśli Pan zdejmie z nas swoją rękę.

 <<< NIEZWYKŁA KSIĄŻKA PAPIEŻA FRANCISZKA - BAT NA LEWAKÓW, GENDER I INNYCH >>>

Właśnie taki Franciszek przyjeżdża z Ameryki Południowej, społeczeństw stosunkowo młodych, żywiołowych, gdzie wciąż rodzi się wiele dzieci, do Europy, starzejącej się, z ujemnym przyrostem naturalnym, skostniałej, gdzie place zabaw są puste i próżno nasłuchiwać dziecięcego gwaru na ulicach. Papież musiał przeżyć swego rodzaju szok. Dlatego rodzina staje się centrum nauczania papieskiego.

 

Papieskie nauczanie o rodzinie

 

Papież Franciszek głosi Wielką Katechezę o Rodzinie od 17 grudnia 2014 r. do 11 listopada 2015 r. Wybiera najliczniejsze audytorium – wiernych gromadzących się co środę w Watykanie podczas Audiencji Generalnych. Na cały cykl składają się 33 katechezy, poświęcone poszczególnym tematom i oparte na konkretnych tekstach biblijnych. 

 

Nauczanie jest podzielone na cztery części. W pierwszej papież skupia się na poszczególnych figurach tworzących rodzinę: ojcu, matce, dzieciach, dziadkach. Następnie, mając za wzór rodzinę z Nazaretu, opisuje powołanie do bycia mężczyzną, kobietą, posiadania dzieci, czy bycia w małżeństwie. Franciszek konsekwentnie przechodzi do problemów, z którymi styka się współczesna rodzina: chwil radosnych, związanych ze świętowaniem czy bolesnych, w które wkracza strata, choroba czy ubóstwo. Końcowa część ukazuje elementy scalające rodzinę, takie jak wierność, miłość, zdolność do wzajemnego przebaczania.

 

Papież czerpie z własnych doświadczeń – wzrastania w zdrowym, wielodzietnym i wielopokoleniowym domu, gdzie każdy z domowników spełnia określone, ważne funkcje. Cechą takiego domu jest harmonia, wzajemne zaufanie i przekazywanie wiary.

 

Być może mamy różne fantazje dotyczące naszego życia, naszej misji, powołania. Ale ta najważniejsza to przekazać wiarę naszym dzieciom – zdaje się mówić Franciszek między wierszami. Nie liczy się majątek, który i tak przepadnie, wykształcenie, które może się nie przydać, czy zdrowie, które będzie do czasu, ale jeśli przekażemy dzieciom wiarę, uratujemy ich życie.

 

Rodzina w trudnych czasach

 

Kobieta i mężczyzna zawsze żyli w trudnych czasach. Czy małżeństwo Maryi i Józefa była sielanką? Małżonkowie żyli w biedzie, byli zmuszeni do emigracji. Józef musiał pogodzić się z drugoplanową rolą ojca zastępczego Jezusa, wziąć pod opiekę kobietę w ciąży. Od tego zaczyna się często przygoda z rodziną. Od przyjęcia Jezusa. Przyjęcia dziecka. Zaakceptowania drugiej osoby, pokochania jej.

 

Franciszek jest świadom współczesnych problemów, z którymi borykają się rodziny. Jednym z nich jest dezawuowanie ojcostwa. Ojcowie nieobecni, pochłonięci pracą, nie mający czasu dla dzieci. Tak jak w tej opowieści, gdy syn pyta się ojca ile zarabia, a potem odkłada pieniądze, aby kupić tylko dla siebie czas spędzany z tatą.

 

Ojciec Święty pokazuje też właściwą funkcję ojca – przewodnika, mentora, nauczyciela, ale nie kolegę czy partnera. Co musi już kompletnie rozczarować progresistów – jasno stawia kwestię karcenia dzieci. Można dawać klapsa, ale już bicie twarz – jest poniżające.

 

Równie mocno papież podkreśla istotną rolę dziadków. To oni współcześnie pierwsi przekazują wiarę swoim wnukom. Są też skarbnicą życiowej mądrości i sprawiedliwości. Stąd sprzeciw przeciwko egoizmowi współczesnego świata, przeciw spychaniu choroby, cierpienia i starości na margines, na peryferia.

 

Koroną życia rodzinnego jest małżeństwo. Małżeństwo – z jego trzema ołtarzami: wspólną Eucharystią, łożem i stołem jest sakramentem dającym namacalne i wyjątkowe szczęści człowiekowi. „Małżeństwo chrześcijańskie jest sakramentem, który dokonuje się w Kościele, i który także tworzy Kościół, dając początek nowej wspólnocie rodzinnej” – pisze Franciszek.

 

Małżeństwo zbawia świat

 

Ojciec Święty często nawiązuje do swoich doświadczeń duszpasterskich. Styczności z rodzinami w ubóstwie. Wykluczonymi z powodu braku pracy, choroby, wojny. Jednak to nie brak chleba jest podstawowym problemem. „Doprawdy dzieci wiedzą, że człowiek potrzebuje nie tylko chleba! Potrzebuje również uczucia rodzinnego; kiedy brak tych uczuć – dzieci cierpią, ponieważ pragną miłości i więzi rodzinnych” – pisze papież.

 

Żyjemy w czasach, gdy zdrowa, pełna i kochająca się rodzina to rzadkość. Takie związki można znaleźć niemal wyłącznie wśród osób żyjących w Kościele. Gdy Chrystus przestaje być centrum życia małżeńskiego, rozpoczyna się cierpienie. „Słowa i czyny (oraz zaniedbania!), które zamiast wyrażać miłość, kradną ją, albo, co gorsza, mordują ją. Kiedy te rany, które nie zostaną zaleczone, są zlekceważone, wówczas pogarszają się: przemieniają się we wszechwładzę, wrogość i pogardę” – przestrzega Franciszek.

 

Z powodu egoizmu swoich rodziców najbardziej cierpią dzieci. To one, bezbronne, niewinne, odnoszą rany domowych wojen, poróżnienia, czy wreszcie rozstania. Rany, które krwawią całe życie i uniemożliwiają im tworzenie szczęśliwych związków.

 

Dlatego papież pochyla się nad tymi trudnymi sytuacjami i pragnie, aby Boże Miłosierdzie uzdrowiło relacje zwaśnionych małżonków. W tym celu wzywa, nie do zmiany doktryny czy nauczania Kościoła, co często przypisują Franciszkowi jemu niechętni, ale do nawrócenia. Do otworzenia tej małej szczeliny w swoim sercu, aby wpuścić do niego miłosierdzie Boga.

 

Tomasz Teluk

 

Cytaty pochodzą z książki: Franciszek „Rodzina uratuje świat”, Fundacja Instytut Globalizacji, 2016

 <<< NIEZWYKŁA KSIĄŻKA PAPIEŻA FRANCISZKA - BAT NA LEWAKÓW, GENDER I INNYCH >>>