Jarosław Dąbrowski, kiedyś burmistrz dzielnicy Warszawy Bemowa, do dziś wiceprezydent Warszawy. Zaufany Hanny Gronkiewicz-Waltz. Dąbrowski złożył dymisję, na którą zareagowała Gronkiewicz-Waltz na Twetterze: "Przyjęłam,złożoną dzisiaj, dymisję wiceprezydenta Jarosława Dąbrowskiego. Jego obowiązki przejmą pozostali zastępcy oraz sekretarz #Warszawa". 

Dąbrowski w rozmowie z Radiem Dla Ciebie tłumaczył: Złożyłem dymisję w związku z dość mocnymi atakami medialnymi na moją osobę. Nie po to zostałem powołany na to stanowisko, by szkodzić, a w pewnym momencie tak zacząłem się czuć".

Ale prawda wygląda trochę inaczej. 

Dąbrowskiemu stawiane są zarzuty przez byłego wiceburmistrza Bemowa, Pawła Bujskiego, który oskarżał Dąbrowskiego, że za czasów jego rządów zatrudnił swą narzeczoną w Centrum Promocji Zdrowia i Edukacji Ekologicznej, zapewniając jej w tej sposób pensję w wysokości 5 tys. zł. Mowa była również o rzekomym mobbingu, do którego miało dochodzić w ratuszu Bemowa. Jarosław Dąbrowski zarzuty odpierał, podobnie obecny burmistrz Bemowa, Albert Stoma. Zapowiedział on pozew przeciwko Bujskiemu, którego oskarżał o naruszenie dóbr osobistych.

- To nie powinno zakończyć się na tej jednej dymisji. Moim zdaniem stanowisko powinni stracić również burmistrz Albert Stoma i dyrektor Bemowskiego Centrum Kultury Aleksander Majcher. Oni stracili zaufanie publiczne - tak Paweł Bujski ocenił w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pldecyzję o dymisji Dąbrowskiego.

Jak widać, układ zamknięty ma się całkiem dobrze. Za rządów PO afer tego typu jest więcej niż za poprzednich rządów innych ugrupowań (no może jeszcze za czasów rządów postkomunistów bywało gorzej). Rolą mediów jest ich naświetlanie i pokazywanie publicznie.

mod/TVNwarszawa.pl/Polskie Radio/Radio dla Ciebie/dziennik.pl