Bardzo mocne słowa padły w rozmowie wicepremiera Piotra Glińskiego z „Wprost”. Stwierdził on, że Prawo i Sprawiedliwość traktowane jest przez opozycję „jak Żydzi przez Goebbelsa”.

Jak dalej precyzuje wicepremier:

Język, którym mówi się o PiS, ma wykluczać, unicestwiać, ma nas odczłowieczać”.

Podkreślił, że w Polsce trudno jest dziś budować wspólnotę w związku z faktem, że spór polityczny jest niezwykle ostry i codziennie podsycany zarówno w warstwie językowej, jak i symbolicznej.

Tu przypomina:

Jeżeli przewodniczący Rady Europejskiej przyjeżdża dzień przed świętem, jednym na sto lat, i mówi o neobolszewikach, to znaczy, że mamy sytuację ekstraordynaryjną, nie do zaakceptowania z punktu widzenia polskiej racji stanu i dowodzącą, że druga strona, nie mając dla Polaków propozycji programowych, będzie każdą, nawet najświętszą okazję wykorzystywała do szerzenia nienawiści. Gdy brakuje programu, walka przenosi się w sferę emocji”.

Tu wskazuje właśnie na traktowanie PiS przez opozycję podobnie do sposobu, w jak Goebbels traktował Żydów. Podkreśla:

Jesteśmy porównywani do faszystów, dyktatury, ja jestem określany, jako cenzor, który przeprowadza stalinowskie czystki w teatrach itd.”.

Tu podkreśla, że nawet jeśli Platforma przez tego typu taktykę zwycięży w wyborach, to w Polsce nie zapanuje nagle sielski spokój:

Miliony ludzi, którzy głosują na Jarosława Kaczyńskiego, zapadną się pod ziemię? Nie. Tylko ktoś - nie Polacy, będzie się z tego wiecznego piekła bardzo cieszył...”.

dam/PAP,Fronda.pl