Tomasz Wandas, Fronda.pl: Minister  Antoni Macierewicz ocenił, że plany podpisania bilateralnego traktatu dotyczącego obronności pomiędzy Polską a Wielką Brytanią "to przełom w naszych relacjach". Dlaczego?

Tomasz Szatkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony NarodoweZe względu na specyfikę uwarunkowań prawnych Wielka Brytania do tej pory raczej unikała umów będących na bazie traktatu. Jest to zatem coś faktycznie nowego i wyjątkowego. 

Z umowy tej możemy się dowiedzieć, że wojska brytyjskie wesprą nas militarnie. Co poza tym?

Umowa będzie szeroka, dotyczyć będzie całego spektrum działania wojsk: w zakresie wymiany informacji, w zakresie obecności wojsk Wielkiej Brytanii na terenie Polski, czy też jako siły wspierające amerykańską grupę bojową w Polsce. Oczywiście Brytyjczycy zasilą nas w dowództwie dywizji wielonarodowej w Elblągu oraz w tworzeniu Obrony Terytorialnej.

Jaka jest zatem zmiana relacji? 

Nasze relacje wzniosły się na nowy poziom, oddaje to zmianę zakresu współpracy, która jeszcze do niedawna nie obejmowała. Wojska Wielkiej Brytanii w Polsce czy też wspólnych sił ukierunkowanych na obronę kolektywną jeszcze w takim wymiarze w Polsce nie było. 

Dlaczego dopiero teraz doszło to tego porozumienia? Szef MON powiedział, że W. B. wstrzymywała się z tym od 1995 roku.

W Wielkiej Brytanii obowiązuje takie prawo, iż tego typu umowy zawiera się naprawdę bardzo rzadko. Kilka lat temu Brytyjczycy taki traktat podpisali z Francją. Dziś, jest to podkreślenie dobrych relacji pomiędzy Polską a Wielką Brytanią.

Opozycja była by odmiennego zdania.

Opozycja uważa raczej, że Wielka Brytania straci swój status jako wartość dodaną do NATO. Prawda jest jednak taka, że w ramach NATO prawa Wielkiej Brytanii się nie zmniejszą, co więcej – już zwiększa ona swoja aktywność, szczególnie w naszym regionie. 

Jak? 

Wysyłając grupę bojową do Estonii, wysyłając wzmocnioną kompanię do Polski. Prowadzą ćwiczenia swojego korpusu szybkiego reagowania na terenie państw bałtyckich. Wzrosła też ich współpraca z Państwami Nordyckimi, więc można będzie raczej zakładać, iż będą oni chcieli skompensować absencję w Unii Europejskiej większą obecnością militarną w ramach NATO. 

Nie trzeba być wytrawnym obserwatorem, aby zauważyć iż większość państw UE coraz większą uwagę przykłada do zbrojeń. Czy faktycznie obecna sytuacja geopolityczna tego wymaga? 

Sytuacja geopolityczna pogarsza się od lat. Byli jednak ludzie, którzy starali się patrzeć na tę sytuację jakby przez różowe okulary. Nasi poprzednicy zbyt długo uważali, że relacje z Rosją mogą być pokojowe i długo przymykali oczy na to, co dzieje się za wschodnią granicą. Nie wyciągnięto odpowiednich wniosków z agresji na Gruzję. Patrząc dziś na Ukrainę, doskonale wiemy jakie ambicje ma Rosja. Doszło do dużej zmiany, a odpowiada jej odwrócenie trendu cięcia wydatków obronnych. W chwili obecnej mamy do czynienia z lekkim wzrostem.

Kto zatem stanowi największe zagrożenie militarne dla Polski?

Potencjalnym zagrożeniem jest Rosja. Natomiast, my staramy się nie patrzeć na Rosję, jako na wroga. Miejmy nadzieję, że nasze relacje ułożą się pokojowo. Rosja ma bardzo duży potencjał militarny i udowodniła już nie raz, że może go wykorzystywać w sposób agresywny. Patrzymy więc w ich kierunku z niepokojem. Musimy przygotować się gdyby w razie czego ich agresywny kurs był kontynuowany. 

Czy istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo, że retoryka Kremla się zmieni?

Mamy na to nadzieję, jednak na razie nic nie wskazuje na to aby do tego doszło.

 Bardzo dziękuję za rozmowę.