Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Beata Szydło wraz z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą potwierdzili, że sprawą reprywatyzacji w Warszawie zajmie się komisja weryfikacyjna, która właśnie została powołana. Premier podkreśliła, że jej rząd stoi po stronie zwykłych obywateli i zapowiedziała, że PiS na mocy tej komisji chce przywrócić sprawiedliwość.

Jarosław Zieliński, sekretarz stanu w MSWiA: Odsłaniają się dla nas nowe, bulwersujące fakty związane z reprywatyzacją w Warszawie. Kombinacje i nadużycia, do jakich dochodziło w tej kwestii są niedopuszczalne w demokratycznym państwie. Wzbogacenie się przy okazji reprywatyzacji w sposób budzący bardzo poważne wątpliwości nie tylko nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, ale przede wszystkim nagina prawo. Jeśli przyjrzymy się temu procederowi, zobaczymy, że sprawiedliwość została daleko w tyle,gdzieś za drzwiami, a liczyły się jedynie interesy. Dodatkowo, w całej sprawie dużą rolę odgrywa pani prezydent Warszawy, która, jak się okazuje, mogła korzystać z możliwości wzbogacenia się na majątku warszawskim, narodowym. Na pani Hannie Gronkiewicz-Waltz spoczywa odpowiedzialność wobec wyborców w Warszawie. Jasnym jest, że ani sama prezydent Warszawy, ani ci urzędnicy ratusza, którzy pod jej rządami mogą działać w sposób zależny od niej, nie wyjaśnią tej sprawy. Dlatego jedyną drogą jest tu działanie sejmowe, czy też sejmowo-rządowe, a więc zewnętrzne wobec władz Warszawy, z pełną determinacją, by tę sprawę wyjaśnić. Nie może być bowiem tak, że grupa cwaniaków bogaci się na wspólnym majątku, gdy zwykli ludzie zostają pozbawieni tego, co im się należy. Sprawa jest bardzo poważna, a na taki proces w Polsce czekano przez wiele lat. Nie może być tak, że ci, którzy są przy władzy, bogacą się kosztem innych. Trzeba stanąc po stronie zwykłych ludzi, sprawiedliwości i wspólnego majątku, „rozszarpanego” przez tych, którzy mieli do niego dostęp.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro powiedział natomiast, że afera reprywatyzacyjna pokazuje (...) niemoc, bezradność państwa za czasów Platformy. Bezradność władz Warszawy - z panią prezydent na czele i zapowiada, że nadszedł czas, aby państwo polskie ostatecznie zerwało z tradycją „państwa teoretycznego”

Rządy PO-PSL dawały przyzwolenie na tego rodzaju zbójeckie działania. Państwo było „teoretyczne”, ale dla zwykłych, uczciwych obywateli, natomiast wobec grup interesów okazało się bardzo pomocne.  Reprywatyzacja w Warszawie została przeprowadzona w sposób zbójecki, za przyzwoleniem PO-PSL. A skoro sytuacja jest tak nadzwyczajna, potrzeba nadzwyczajnych działań i środków.

Czy aferę reprywatyzacyjną w Warszawie możemy potraktować jako „soczewkę” skupiającą wszystkie problemy ośmioletnich działań rządu PO-PSL? Czy sytuacja w warszawskim ratuszu, fakt, że prezydent Warszawy sama nie poczuwa się do odpowiedzialności, za to próbuje spychać ją na innych, łącznie ze swoimi najbliższymi współpracownikami, obnaża mechanizmy funkcjonowania Platformy Obywatelskiej?

Te rządy w Warszawie, chociażby w kontekście reprywatyzacji, wyglądały tak samo- w różnych wymiarach- w całej Polsce. Ta bulwersująca sprawa pokazuje sposób, w jaki PO rządziła naszym krajem. Pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, dziś wciąż chroniona przez swoich partyjnych kolegów, była przez wiele lat wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej, a więc bardzo prominentną działaczką tej partii. A fakt, że w Platformie właśnie tacy ludzie dochodzili do największych wpływów, oznacza oczywistą kompromitację tego ugrupowania. Zaś prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, szczególnie teraz, gdy społeczeństwo ma tyle złych wiadomości na temat jej działań w kontekście reprywatyzacji, powinna mieć tę odwagę, aby pozwolić tym, którzy przyjdą po niej, wyjaśnić tę sprawę, zamiast blokować im dostęp do informacji bądź udawać, że nic się nie stało. Prezydent Warszawy próbuje również być sędzią we własnej sprawie, bo w ten sposób odbieram wypowiedzi pani prezydent o tym, że zrobi wszystko, aby wyjaśnić nieprawidłowości. Na razie zrzuciła winę na wiceprezydentów i urzędników, a sama nie dopuszcza do siebie nawet myśli o własnej odpowiedzialności, która powinna podyktować osobie pełniącej funkcję z powszechnego i bezpośredniego wyboru mieszkańców Warszawy bardzo prosty krok: rezygnację ze stanowiska. Jeśli zaś czuje się niewinna, powinna umożliwić komisji zbadanie tej sprawy. Na to jednak pani prezydent nie stać, a Platforma próbuje udawać, że nic się nie stało, rozmywać i relatywizować całą sprawę. A przecież problem jest bardzo poważny. Nie było reprywatyzacji w całej Polsce, w Warszawie cynicznie wykorzystano sytuację powstałą w wyniku dekretu Bieruta i nieuregulowanych stosunków własnościowych, a dotychczasowa władza chroniła tych, którzy chcieli zdobyć majątki, nie przebierając w środkach. W tym procesie pokrzywdzeni zostali uczciwi ludzie. Te nieruchomości to w pewnym sensie wspólny majątek, a jeżeli już mają być komukolwiek zwracane, to ich prawowitym właścicielom, a nie grupom interesów. Jeszcze raz powtórzę: sytuacja jest nadzwyczajna i w związku z tym państwo prawa i państwo sprawiedliwości musi zastosować również nadzwyczajne środki celem jej wyjaśnienia, stąd pomysł komisji weryfikacyjnej.