Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co mamy sądzić już o kolejnej wizycie Komisji Weneckiej w Polsce?
Prof. Ryszard Terlecki (Wicemarszałek Sejmu PiS): Komisja Wenecka odbywa wiele podróży po Europie. Teraz po raz kolejny odwiedziła Warszawę, co jest bardzo sympatyczne z jej strony. Natomiast to w jakiej sprawie dzisiaj się do nas zgłasza, naprawdę nie jest niczym nowym. Ostatni raport przedstawiliśmy jej już jakiś czas temu.
I co z niego wynikło?
Zastosowaliśmy się do części jej uwag.
Do części?
Tak, do tych uwag, które uznaliśmy za zasadne.
Czy powinniśmy się tym przejmować i czy w jakikolwiek sposób może ona zaszkodzić Polsce?
Nie zaszkodzi.
Dlaczego?
Gdyż jest ciałem opiniodawczym Instytucji Europejskich. To co nas dotyczyło miało miejsce w czerwcu i maju, wtedy – wydaje mi się – ten etap został zakończony. Jeżeli nadal interesuje się sprawami Polskimi to proszę bardzo, ma do tego prawo, niech działa.
W jaki zatem sposób Prawo i Sprawiedliwość odniosło się do ich wcześniejszych uwag?
Potraktowaliśmy je z uwagą. Nasz specjalnie powołany zespół długo na ten temat pracował, później przedstawił dokładną ocenę opinii Komisji Weneckiej. Problem polegał na tym, że Komisja Wenecka nie do końca była ona zorientowana w sprawach w których zabierała głos. Ale tu już jest problem Komisji, nie nasz...
Niektóre źródła podają informacje, że niektórzy z członków Komisji nie wiedzieli do końca w jakim znajdują się kraju..
Zaczęło się to od mojego skrótu myślowego (śmieje się). Spotkałem się z Komisją, jej członkowie wyrażali różne uwagi, i jeden z przedstawicieli sprawiał wrażenie, że w ogóle nie wie o czym jest mowa. Co najlepsze, wypowiadał się dosyć często.
Jak to w ogóle możliwe?
Trzeba to zrozumieć. To jest Komisja, która chętnie odwiedza różne kraje, jest to rodzaj jej funkcjonowania, pracy.
Cofnijmy się do tego co poprzedziło pierwszą wizytę Komisji Weneckiej w Polsce. Czy to prawda, że osoba odpowiedzialna za jej sprowadzenie została właśnie z tego powodu zwolniona z MSZ?
Nie sądzę aby miało to związek z zaproszeniem Komisji do Polski. Odległość w czasie między jednym wydarzeniem a drugim była dość znaczna. O szczegóły proszę pytać w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Dziękuję za rozmowę.