Wenecja coraz bardziej pustoszeje. Głównym powodem są horrendalne, wywindowane przez masowy napływ milionów turystów ceny mieszkań i usług. Dla większości rdzennych mieszkańców są nie do przyjęcia. Wielu tylko wyprowadzka ratuje przed bankructwem. Władze miejskie próbują, na razie bez specjalnych rezultatów, zatrzymać exodus ludności przez zmniejszenie napływu turystów. Jak dotąd bezskutecznie.

W dzień Wenecja żyje. Jest pełna ruchu. W nocy zamiera, wyludnia się, na placach i mostach zapada cisza. Teraz miasto odwiedza około 55 tys. osób dziennie. Większość turystów przyjeżdża tu na jeden dzień.

Jeszcze w latach 50. XX wieku mieszkało tam 300 tys. ludzi. Obecnie jest to 60 tys., a liczba ta wciąż spada. Według przewidywań w 2030 r. w Wenecji nie pozostanie na stałe już żaden mieszkaniec. W 2009 r. odbył się symboliczny pogrzeb miasta.

MT/gazeta.pl