Peter Szijjarto szef węgierskiej dyplomacji nazwał rezolucję w sprawie Węgier "zbiorem wierutnych kłamstw" i "Niegodziwym atakiem na Węgry".

Według Szijjarto rezolucja, która już w środę trafi pod głosowanie jest zemstą za obronę granic i blokadę przyjmowania nieleganych imigrantów.

W podobnym tonie o głosowaniu wyrażał się Balazs Hidveghi, rzecznik prasowy partii Fidesz. W wywiadzie dla telewizji M1 wypominał, iż tekst rezolucji zawiera wiele nieprawdziwych twierdzeń m.in. mowa o "marszach" Węgierskiej Gwardii, za które to miał ponosić odpowiedzialność rzą Viktora Orbana. Prawda jest jednak taka, że zjawisko to rozwinęło się jeszcze za rządów socjalisty, premiera Gyurcsanya.

"To polityczna zemsta, próba napiętnowania Węgrów i Węgier" – oświadczył Balazs Hidveghi.

W rezolucji napisano również m.in. iż na Węgrzech wzrósł poziom rasizmu, nietolerancji i antysemityzmu. Według twórców dokumenty, majątki żydowskie są zagrożone.

Przypomnijmy, głosowanie rezolucji już w środę. Aby dokument mógł zostać przyjęty, jego treść musi poprzez 2/3 posłów (nie mniej niż 376).

Obecnie nie ma pewności czy dokument zostanie przegłosowany, ponieważ wielu przedstawicieli Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Fidesz, zapowiedziało głos przeciw.

mor/PAP/Fronda.pl