W ubiegłym tygodniu podsekretarz stanu w kancelarii premiera Węgier Viktora Orbana Vince Szalay-Bobrovniczky spotkał się z przewodniczącą Izby Deputowanych Brytyjskich Żydów Marie van der Zyl. Po spotkaniu zarzucono mu oraz węgierskiemu rządowi antysemityzm. Teraz napisał list, w którym zdecydowanie sprzeciwia się relacjom ze spotkania.

O sprawie poinformował theguardian.com. Van der Zyl miała w trakcie spotkania wyrazić zaniepokojenie między innymi tym, jakiego języka używa się wobec George’a Sorosa. „To musi się skończyć” - powiedziała. Przed dwoma dniami Izba Deputowanych Brytyjskich Żydów opublikowała list, który otrzymala od podsekretarza stanu w kancelarii premiera Węgier.

Wyraźnie odrzucam każde twoje oskarżenie dotyczące naszych deklaracji pod adresem Sorosa. Soros organizuje nielegalną migrację do Europy,a tym samym podważa bezpieczeństwo europejskie i bezpieczeństwo społeczności żydowskich na naszym kontynencie”

- pisze w cytowanym liście Vince Szalay-Bobrovniczky.

Dodaje on, że to właśnie stanowi problem dla Węgier. Podkreślił, że jest mu przykro z powodu „[…] Żydów, których udajesz, że reprezentujesz”.

Stwierdził też, że Van der Zyl powinna się zająć swoimi sprawami, a Węgry nie będą w nie ingerować. Przewodnicząca Izby Deputowanych Brytyjskich Żydów stwierdziła, że odpowiedź ją zaskoczyła i jest nią rozczarowana.

dam/onet.pl,Fronda.pl