Teraz jest znaną dziennikarką najbardziej popularnego w Polsce tygodnika, jednak jej droga do tego punktu, była bardzo zawiła. To była droga poprzez New Age, okultyzm i "pozytywne myślenie", aż do kompletnego odrzucenia Boga. Agata Ślusarczyk, dziennikarka "Gościa Niedzielnego" podzieliła się tym, jak Bóg wydobył ją z newage'owskiej pustki.

- W moim poprzednim życiu też byłam dziennikarzem, wtedy wydawało mi się, że mogę wszystko. Mam dobrą pracę, znajomości w świecie polityki, kultury, ale czułam w sercu smutek i pustkę. Moje życie sprowadzało się do imprez, znajomych. To była pustka, bo świadomie w swoim życiu odrzuciłam Boga - mówiła Agata Ślusarczyk

- Interesowałam się okultyzmem, energiami. Teraz wiem, że to się nazywa New Age. To doprowadziło mnie to tego, że zrezygnowałam z Boga. Ja dla siebie sama byłam Bogiem - dodawała

- Czułam, że moje ciało nie jest moim ciałem, że ktoś we mnie zamieszkał. To zaczęło we mnie narastać. Pewnego wieczoru doszło do tego, że nie byłam w stanie porodzić sobie z lękiem - opowiadała.