Francja złożyła na forum Narodów Zjednoczonych projekt rezolucji wzywający do ogłoszenia powszechnej depenalizacji homoseksualizmu. Watykan się temu sprzeciwia.

Inicjatywę Francuzów poparło jedynie 50 z blisko 200 państw członkowskich ONZ. Chcą jednak złożyć rezoucję w imieniu wszystkich państw Unii Europejskiej. Po co? Żeby homoseksualiści nie byli już nigdzie karani za swoje skłonności.

Arcybiskup Celestino Migliore, stały przedstawiciel Watykanu przy Narodach Zjednoczonych, w oświadczeniu z 1 grudnia tłumaczy sprzeciw Stolicy Apostolskiej. Podkreśla, że mogło by dojść do sytuacji, w której państwa nie uznające małżeństw osób tej samej płci, były by poddane „presji" i „nowej dyskryminacji". Arcybiskup podkreślił zarazem, że Kościół zachęca do unikania jakichkolwiek dyskryminacji.

Rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi powiedział, że Stolica Apostolska nie jest osamotniona w swoim sprzeciwie. - Oczywiście nikt nie chce bronić kary śmierci dla homoseksualistów, jak to się próbuje wmówić - oświadczył ks. Lombardi.

Włoska prasa nic sobie z tego jednak nie robi i często pozwala sobie na złośliwe przytyki wobec Watykanu oraz niedokładne przedstawianie jego stanowiska w tej sprawie. "La Stampa" nazywa argumentację Stolicy Piotrowej „groteskową" i jest sprzeczne z uczuciami wielu wiernych. "La Repubblica" przewrotnie komentuje to w jednym z tytułów: "Niech homoseksualizm pozostanie przestępstwem". "Il Giornale" komentuje tą sytuację porównując ją do „burzy w szklance wody".

Według organizacji praw człowieka, homoseksualizm jest wciąż karany przez prawo w ponad 85 państwach. W państwach muzułmańskich homoseksualizm jest często karany śmiercią.

BM

 

/