Szef polskiej dyplomacji wziął udział w konferencji w Brukseli poświęconej współpracy Unii z NATO i podkreślił:

„Zanim dojdziemy do europejskiej armii, jest wiele do zrobienia, na przykład ochrona naszych granic, współpraca wywiadowcza. Armia może w przyszłości jest jakimś końcowym efektem”

Zwrócił uwagę, że większość unijnych krajów należy do NATO, ale tylko w kilku wydatki na obronę osiągają poziom zgodny z wymogami Sojuszu. Dodał: „Więc jeśli znaczna część państw europejskich nie wydaje dwóch procent PKB na zbrojenia, czyli nie jest w stanie nawet utrzymać NATO, to trudno sobie wyobrazić, żeby można było równolegle tworzyć nową strukturę”.

Szef polskiej dyplomacji podkreślił natomiast, że im więcej zabezpieczeń w Europie, tym lepiej. - Może kiedyś, kiedy większość państw podciągnie swoje budżety wojskowe, powstanie europejska armia - dodał.

Witold Waszczykowski zauważył podczas spotkania w Brukseli, że "obraz bezpieczeństwa w Europie jest dość ponury". Stwierdzał następnie: „Niestety, otwarta i optymistyczna Europa z przełomu wieków przekształciła się w bezduszną konstrukcję, niepewną swojej tożsamości i obawiającą się o przyszłość”. Zaznaczył, że "nadszedł najwyższy czas dla Europy, aby pomyśleć poważniej o własnym bezpieczeństwie i obronie".

Minister Waszczykowski podkreślił konieczność większych inwestycji w obronność w krajach Unii, a także zwrócił uwagę na to jak istotna dla tych ostatnich powinna być współpraca z USA. Opowiedział się za takim rozwojem Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obronności (ang. CSDP), który uczyni z Unii wiarygodnego i cennego partnera dla NATO. Minister Spraw Zagranicznych sformułował swoją opinię wyraźnie, mówiąc:
„Europejczycy muszą więcej i lepiej inwestować w swoją obronę, wychodząc jednocześnie naprzeciw uzasadnionym oczekiwaniom Stanów Zjednoczonych, domagających się bardziej zrównoważonego podziału obciążeń obronnych w ramach NATO”.

krp/Polskie Radio - IAR