Europa różnych prędkości to rozwiązanie, które prowadzić może do dalszych kryzysów - oświadczył w środę szef MSZ Witold Waszczykowski. Z kolei szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel przekonywał, że już obecnie mamy w Europie różne prędkości, ale trzeba uważać, żeby różnice nie były zbyt duże.

Na wspólnej konferencji prasowej ministrowie odnieśli się też do tego, że w czwartek na szczycie UE ma zapaść decyzja ws obsady stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej. Waszczykowski podtrzymał, że kandydatem Polski jest Jacek Saryusz-Wolski. Szef niemieckiej dyplomacji powiedział, że w sprawie wyboru przewodniczącego RE są różne zdania i zaznaczył, że wie, iż Europa Środkowa forsowała kandydaturę Donalda Tuska.

Gabriel odwiedził Polskę po raz pierwszy odkąd objął z końcem stycznia funkcję ministra spraw zagranicznych, zastępując na tym stanowisku Franka-Waltera Steinmeiera. Steinmeier został w lutym wybrany przez niemiecki parlament na prezydenta Republiki Federalnej Niemiec. Waszczykowski zaznaczył, że miał ze Steinmeierem "serdeczne relacje" i liczy, że będzie takie miał również z jego następcą "ku chwale i rozwojowi naszych bilateralnych stosunków polsko-niemieckich".

Gabriel podziękował za powitanie w Polsce. Zaznaczył, że w czwartek złoży pierwszą od objęcia urzędu wizytę w Rosji. "Ważne jest, że najpierw przybyłem do Polski" - podkreślił szef niemieckiego MSZ.

Podczas konferencji prasowej po pierwszej części środowych rozmów Waszczykowski zaznaczył, że ich głównym tematem jest skomplikowana sytuacja w Europie. Przypomniał, że w czwartek rozpocznie się szczyt UE, a za kilka tygodni planowany jest jubileuszowy szczyt Unii w Rzymie. Z naszej strony Europy - mówił szef polskiego MSZ - wychodzi "apel o jedność Europy, o to, abyśmy funkcjonowali w dalszym ciągu razem jako 27, a być może nawet 28 państw, gdyby nagle coś się stało, gdyby Brytyjczycy zmienili zdanie". "I trochę nas niepokoi, że w ostatnim czasie apele o inną Europę, apele o Europę różnych prędkości raczej wychodzą ze strony naszych partnerów zachodnich" - dodał.

Zwrócił uwagę, że w Warszawie przed kilkoma dniami odbył się szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej, na którym szefowie rządów "apelowali o jedność". Tymczasem w tym tygodniu - mówił Waszczykowski - "odbył się szczyt części Europy Zachodniej w Wersalu i tam wyszedł apel o Europę różnych prędkości".

Zdaniem ministra, "to nie jest dobre rozwiązanie dla Europy". "To jest rozwiązanie, które prowadzić może do dalszych kryzysów, do pogłębiania różnic w Europie" - oświadczył szef polskiej dyplomacji.

Gabriel zwrócił natomiast uwagę, że już dzisiaj funkcjonują w Europie różne prędkości. "Nie wszyscy uczestniczą w strefie euro i przyznaję, że wolałbym, żeby Polska już była członkiem strefy euro i mam nadzieję, że tak się stanie; jest to silny naród, silna gospodarka" - mówił.

Podał też przykład strefy Schengen. "Oznacza to, że mamy jednak różne prędkości, albo inaczej mówiąc, inne stopnie integracyjne" - przekonywał. Według niego, trzeba jednak uważać, żeby "te różnice wewnątrz Europy nie były zbyt duże, że jedni są już daleko z przodu, a drudzy mają takie wrażenie, że są Europejczykami drugiej klasy".

Szef niemieckiej dyplomacji podkreślał również, że w zmieniającym się świecie "Niemcy i Polska, jako silne kraje, nie będą słyszane, jeśli będziemy mówili sami". "Dlatego jest nam potrzebny wspólny, silny głos" - przekonywał Gabriel. Akcentował w tym kontekście potrzebę rozwijania wspólnej polityki m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony, ochrony granic, zwalczania przestępczości zorganizowanej i terroryzmu, gospodarki oraz polityki społecznej.

"W naszym wspólnym interesie jest mocna, silna Europa, która trzyma się razem" - mówił niemiecki minister.

Europa różnych prędkości to jedna z opcji przedstawionych w tzw. białej księdze Komisji Europejskiej dotyczącej przyszłości UE po Brexicie. W poniedziałek na spotkaniu w Wersalu poparcie dla takiego rozwiązania wyrazili przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii.

emde/Źródło: www.kurier.pap.pl