"Im bliżej przesłuchania Tusków, tym większy będzie atak na mnie i komisję" - stwierdziła na antenie RMF FM Małgorzata Wassermann, przewodniczącą komisji śledczej badającej sprawę Amber Gold.

"Odnoszę takie wrażenie, jak obserwuję pewną część mediów i oczywiście zachowanie posła Brejzy i innych polityków Platformy, że od momentu – to był o ile pamiętam kwiecień, kiedy doszło do przesłuchania Michała Tuska, jak i Sławomira Nowaka, to od tego momentu zaczęło się mówienie o śmieszności. Jestem przygotowana nie tylko na taki atak, również na dalej idący. Nie cofnę się nawet o krok. Będziemy z równą konsekwencją wykonywać dalsze czynności. Mogę sobie tylko wyobrazić, że czym będzie bliżej, czy to jednego pana Tuska, czy drugiego, atak na mnie i na komisję będzie jeszcze większy" - powiedziała Wassermann.

Wassermann była też pytana czy myśli o starcie w wyborach na prezydenta Krakowa. Jak stwierdziła, na razie priorytetem są dla niej prace komisji.

"To, do czego się zobowiązałam, to przeprowadzić komisję najlepiej jak potrafię i zakończyć to konkluzją. Jak pan wie przede mną i pozostałymi członkami komisji jest bardzo dużo pracy. Myślenie i decyzje co dalej to na pewno jeszcze nie na tym etapie. Tym bardziej, że przypominam, że do wyborów jest półtora roku. Nie sądzę, żeby ktokolwiek dziś mówił poważnie o jakichkolwiek kandydaturach. Myślę, że nie wcześniej niż po wakacjach zaczną się na ten temat jakiekolwiek rozmowy" - powiedziała.

emde/300polityka.pl