Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz został zdymisjonowany , zgodnie z medialnym doniesieniami  zakończył swoją misję tak jak było to w planach, z kolei niektóre media jak np. Newsweek szukają sensacji i opisują jak to minister zarządzał spółkami niezgodnie z odgórnymi dyrektywami partii i ,,zaburzył partyjną architekturę'', jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Łukasz Warzecha, ,,wSieci'': To nie jest jakaś wiedza tajemna, ani nie jest to sugestia  w żaden sposób pogrążająca ani dla Jarosława Kaczyńskiego ani dla PiS. Dawid Jackiewicz miał być ministrem do końca istnienia ministerstwa skarbu . Skoro jest odwoływany przed końcem funkcjonowanie tego resortu  to ewidentnie jest odwoływany  z jakiegoś powodu, krótko mówiąc dlatego , że się w jakiejś kwestii nie sprawdził . Wszyscy wiedzą, że było ostatnio  kilka wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego , ale również Beaty Szydło, Adama Bielana,  Joachima Brudzińskiego, którzy zwracali uwagą na to, że w spółkach  skarbu państwa dzieje się źle. Bardzo wiele osób widziało również objawy tego podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, gdzie pojawiło się wielu świeżo mianowanych, często bardzo młodych prezesów, którzy - mówiąc oględnie - zachowywali się mało skromnie. Była taka tendencja do popisywania się wpływami, świeżo zdobytym bogactwem na tych stanowiskach itd., więc nie ma żadnych wątpliwości, że to jest przyczyna odwołania Dawida Jackiewicza. Myślę, że nawet  w PiS nikt tego specjalnie nie ukrywa i to raczej należy policzyć partii rządzącej na plus, że była w stanie zareagować. Inna sprawa, że można sobie zadać pytanie, czy skala patologii jednak nie była zastanawiająco duża, czy nie można było tego przewidzieć, czy nie należało mądrzej zaplanować całej tej operacji.  

Ja, nawiasem mówiąc, jestem zwolennikiem po pierwsze tezy, że zbyt wiele jest w Polsce spółek skarbu państwa, czy z udziałem skarbu państwa - niepotrzebnie,  bo to powinno być ograniczone do absolutnie kluczowych sektorów związanych z bezpieczeństwem państwa, ale niekoniecznie musi obejmować inne kwestie, a po drugie uważam że najlepsza metodą obsadzenia stanowisk jest zorganizowanie możliwie przejrzystych i rzetelnych i konkursów, a nie obsadzanie z klucza politycznego, choć rozumiem, że w pewnych kwestiach i w tych kluczowych spółkach, tych najważniejszych, związanych z energetyką być może taki klucz polityczny jest jedynym możliwym, ale  niekoniecznie w innych. Tutaj wszystko poszło z klucza czy to politycznego czy wręcz towarzyskiego i słuszna jest ta diagnoza, którą przedstawił Joachim Brudziński w naszym tygodniku  ,,w Sieci'', że bardzo wiele potknięć mogą wyborcy Prawu i Sprawiedliwości wybaczyć, ale takiego skoku w stylu TKM nie wybaczą.

F: W mediach pojawiają się informacje, że wartość niektórych spółek skarbu Państwa, których szefów powołał minister Jackiewicz,  i tak z racji obciążeń np. kopalniami, nie mogła nagle zacząć piąć sie do góry  w notowaniach

Łukasz Warzecha: Tu chodzi o to, że kopalnie zostały oddane pod kuratelę spółkom energetycznym, których jest bodajże pięć w Polsce, to jest bardzo ściśle określona grupa spółek i one będą z tym miały problem, ale ten problem nie wynika bezpośrednio z tego, kto został tam prezesem czy wiceprezesem. Tu nie chodzi o wyniki spółek, bo wyniki spółek po 9. miesiącach to nie jest szczególnie miarodajny współczynnik,  tylko tutaj chodzi o styl zarządzania, o czym mówiłem odwołując się do Forum Ekonomicznego w Krynicy, to jest właśnie to czego wyborcy PiS-owi nigdy nie wybaczyli.

F: Choć chyba nie jest wcale dużo tego ,,nigdy'' w porównaniu z poprzednimi rządami?

Łukasz Warzecha: Tyle, że  tutaj były dużo wyżej postawione standardy.

F: Oczywiście. Dziękuję za rozmowę.