Dzisiejsza wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara o konieczności interwencji opinii międzynarodowej w Polsce wywołała wiele kontrowersji. Słowa Bodnara ocenił dla nas publicysta Łukasz Warzecha.
Warzecha stwierdził, że wypowiedź Bodnara trudno uznać za niespodziewaną:
„Wypowiedź pana Adama Bodnara w ogóle mnie nie zaskakuje. Od dawna mam o nim wyrobione zdanie, złe zdanie. Niektórzy moi koledzy twierdzili, że Bodnar mimo wszystko będzie dobrym rzecznikiem praw obywatelskich, ja się kompletnie z tym nie zgadzałem. Ta sytuacja powinna ostatecznie odrzeć wszystkich z wszelkich złudzeń co do funkcjonowania Bodnara na tym stanowisku”.
Dalej mówił:
„Mówiło się o tym, że Platforma Obywatelska pozastawiała pod koniec swojej kadencji pewnego rodzaju „miny”, które miały być detonowane pod Prawem i Sprawiedliwością, kiedy ta partia przejmie władzę. Pan Bodnar jest właśnie jedną z takich min, a jego dzisiejsza wypowiedź zasługuje na miano takiej detonacji”.
Wg Warzechy taka wypowiedź to czerwona kartka dla rzecznika:
„Taka wypowiedź całkowicie dyskwalifikuje jego osobę jako polskiego urzędnika wysokiego szczebla. Pan Bodnar przecież nie jest idiotą i doskonale wie, że nie podstaw do tego typu postulowanej przez niego interwencji, a sytuacja wcale nie jest tak poważna, jak to przedstawia. Tym samym trzeba uznać, że po prostu realizuje on zamówienia swojego kręgu towarzysko-politycznego, niestety potwierdzając przy tym wszystkie najgorsze obawy i opinie związane z jego osobą. Takie zachowanie całkowicie go dyskwalifikuje”.
ds/Fronda.pl